sobota, 9 lutego 2013

Żałuję...

Gdybym mogła cofnąć czas, z pewnością bym to zrobiła. Nie zdawałam sobie sprawy, że kiedy zacznę szukać wampirów, moje życie się tak pogmatwa. Żałuję moich poczynań w ciągu ostatniego pół roku.
Zapewne większość z Was uważa, że to tylko mój wymysł, ale spodziewałam się tego. Nawet moi rodzice w to nie wierzą.
Moje życie wróciło w pewnym sensie do normy: szkoła, dom, imprezy... Ale ja czuję się już całkiem inna. Życie nauczyło mnie, że nie wszystko jest takie, jakie nam się wydaje i trzeba pamiętać, że niespodziewany cios może paść z każdej strony, dlatego stale chodzę przygotowana na atak.
Więc radzę Wam poważnie zastanowić się, zanim wstąpicie w ten mroczny, ale jakże fascynujący świat.

PS
Kolejna notka już niebawem.

wtorek, 5 lutego 2013

Witajcie- powrót odmienionej

Przepraszam, że tak długo nie pisałam. To nie z powodu tego, że nie chciało mi się lub nie miałam weny. Mnie po prostu nie było. Niedawno (bo zaledwie 2 godziny temu) wróciłam do domu. Od razu policja zaczęła mnie przepytywać, co się ze mną stało- czy zostałam porwana? czy uciekłam z domu? czy mam jakieś problemy?
Oczywiście nie mogłam powiedzieć im prawdy. Wątpię też, czy ktokolwiek byłby w stanie zrozumieć, co się dzieje obecnie w mojej głowie.
Musiałam całkowicie zmienić moje nastawienie do świata. Ale może opowiem od początku, co się ze mną działo...
A więc, jak już wspomniała Ala (to było głupie, żeby kliknąć na komputerze "zapamiętaj hasło"), razem z kolegą poszliśmy po zajęciach na przystanek. Opowiadał mi właśnie o wilkołakach (miał bardzo bogatą wiedzę na ich temat), gdy coś nagle przyciągnęło mój wzrok. Możecie sobie tylko wyobrazić, co czułam, gdy w oddali ujrzałam moją starszą siostrę, która ponoć dwa lata wcześniej zginęła w wypadku samochodowym (to właśnie o niej był ten blog gotycki). Na początku myślałam, że mi się pomyliło i jest to po prostu jakaś podobna dziewczyna, ale pod wpływem impulsu postanowiłam za nią iść. Po pewnym czasie zniknęła w zaułku. Po kilku sekundach usłyszałam jakiś jęk i wbiegłam tam. Okazało się, że dziewczyna, którą śledziłam, jest wampirem i właśnie pożywia się na jakimś bezdomnym. Kiedy podniosła na mnie oczy, byłam już w 100% pewna, że to moja siostra. Zszokowana uciekłam i zadzwoniłam do mojego kolegi od wilkołaków. Opowiedziałam mu o wszystkim i obiecał za chwilę podesłać mi pomoc. Do tego czasu miałam kręcić się po rynku.
Po jakiś 7 minutach koło mnie zatrzymał się motor i jakiś chłopak kazał mi wskoczyć. Ruszyliśmy przed siebie i jakąś godzinę później znajdowałam się na terenie posiadłości mojego przyjaciela. Kiedy chłopak zdjął kask, okazało się, że to Patryk. Najbardziej znienawidzony przeze mnie arogancki bufon i... niesamowicie przystojny 22-latek w okolicy. Ale to był dopiero początek niespodzianek...
Okazało się, że wampiry mnie szukają i nie spoczną dopóki mnie nie dopadną. Starszyzna rodziny zebrała się i najpierw poddano mnie szczegółowemu przesłuchaniu, a potem przez 2 dni debatowali. W końcu stwierdzili, że należy mi się pomoc i ochrona. A co to oznacza w wilczym mniemaniu!? Małżeństwo! Tak więc od kilku dni Katarzyna z rodu Aradii (czarownic) jest na wieki związana z Patrykiem z rodu Luny (wilkołaków). Formalnie, według prawa polskiego nadal jestem panną, ale według prawa czarownic, wilkołaków, wampirów, itp. jestem żoną dziedzica wilczej watahy.
Kilka dni spędziłam z nową rodziną, starannie unikając "męża" (który był nieco zły po nocy poślubnej, bo nie dałam mu się tknąć), zdmuchnęłam 18 świeczek na urodzinowym torcie i wróciłam do domu.
Policji powiedziałam tylko tyle, że poszłam na przystanek, ale postanowiłam jeszcze iść do miasta i tam nagle zakręciło mi się w głowie i zemdlałam. Potem nic nie pamiętam, aż do chwili, kiedy ocknęłam się w lesie, gdzie wędrującą wzdłuż drogi znalazł mnie Patryk i odwiózł do domu. Dzisiaj mam odpoczynek, a jutro do szkoły.
Dowiedziałam się, że kiedy mnie nie było, wydarzyło się dość sporo. Alicję wyrzucili ze szkoły, a moja najlepsza przyjaciółka trafiła do szpitala. Tak więc, jutro po szkole wybieram się do niej w odwiedziny.
Do usłyszenia niebawem :)