czwartek, 26 grudnia 2013

Dylemat

Chyba zamknę tego bloga, usunę wszelkie ślady po jego bytności.
Po pierwsze i tak większość z Was to hejterzy... Bo to teraz takie modne.
Po drugie, przeze mnie Asha jest teraz w szpitalu. I bynajmniej nie ma to nic wspólnego z wampirami.
Kazałam trzymać jej się z daleka, kiedy jest pełnia, ale ona nie posłuchała. Ma teraz poważne rany. I to nawet nie ja ją uratowałam tylko... wampir.
Jestem teraz w kompletnej rozsypce. Noki podchodzi do wszystkiego sarkastycznie, bądź ironicznie. Moje stado chce, żebym wyjechała. Jako tako trzymam się tylko dzięki współlokatorce.
Nie mogę usiedzieć na miejscu. Byłam pewna, że w końcu coś pójdzie nie tak.
W dodatku ten wampir uważa, że jestem niebezpieczna i ciągle tutaj przychodzi. Obserwuje mnie. Żaden mój ruch nie ujdzie jego uwadze.
W głowie mam totalny chaos.
Yoshike

środa, 11 grudnia 2013

Wierzenia Yoshi

Jak na razie to wersja robocza, którą będę edytować, jak wrócę do domu. Yoshike akurat od 2 tygodni choruje i ciężko mi było uzyskać informacje.
Według wilkołaków są 4 bogowie: Słońce, Księżyc, Niebo i Ziemia. Narysuje na kartce powiązania między nimi i tutaj wstawię.
Niebo i Ziemia żyły w pokoju i postanowiły zasiedlić Matkę. Ludzie rozwijali się, ale nie byli podobni do swoich stwórców. Chcieli mieć wszystko dla siebie. Słońce i Księżyc postanowili stworzyć własne rasy, które będą mogły powstrzymywać zachłanność ludzi. Jednak nowe istoty miały inne plany i wypowiedziały posłuszeństwo. Słońce wyklął swoje dzieci i tak narodziły się wampiry. Natomiast bogini Księżyca także była zła na wilkołaki i postanowiła podporządkować sobie je za pomocą pełni. Z czasem wampiry i wilkołaki stały się odporne na "klątwę" swoich stwórców.
A teraz trzymajcie za mnie kciuki, bo mam sprawdzian. I nic się nie uczyłam. Nauczyłam się tego od Noki: "po co się uczyć... co ma być, to będzie".
Asha

wtorek, 3 grudnia 2013

Moja decyzja

Tym razem to nie wina Ashy, że nie ma kolejnego posta, lecz moja. Powiedziałam jej, że kolejny ja napiszę.
Jeśli chodzi o moje wygnanie, to Asha chyba nie całkiem mnie zrozumiała. Sama zdecydowałam o odejściu.
Widzicie... Wcześniej przywódcą mojej sfory był Alan i wszystko było w porządku. Ale jakiś czas temu wyzwał go na pojedynek syn i niestety wygrał, zabijając swojego ojca. Karol jest arogancki i traktował wszystkich z góry, więc kiedy wygnał swoich braci, ja i jeszcze kilka innych wilkołaków opuściliśmy stado razem z nimi.
Nadal tworzymy jedną grupę (8-osobową), ale jesteśmy pozbawieni terytorium. Naszym przywódcą jest teraz Marcin (wilk, który mnie przemienił) i załatwia ze Starszyzną prawo do pewnego terenu niedaleko. Możliwe, że już niedługo będziemy pełnoprawną watahą :)
Nie mam teraz zbyt dużo czasu i muszę się streszczać.
Yoshike