piątek, 25 grudnia 2015

Wesołych świąt

Chciałabym życzyć wszystkim spokojnych świąt, bezpiecznych od wszelkich istot paranormalnych i przede wszystkim spełnienia marzeń :)
To czas kiedy chociaż na chwilę można się zatrzymać, pomyśleć o bliskich... Tych, którzy świętują z nami i tych, którzy przeszli już na drugą stronę. Obyście żyli jak najdłużej :)
Wesołych Świąt!

wtorek, 15 grudnia 2015

Rozmnażanie międzygatunkowe

W sumie wczorajszy komentarz, na który odpowiedziałam skłonił mnie do zagłębienia się w temat krzyżówek genetycznych i tego podobnych spraw. Będąc na obecnym etapie życia mam o wiele bogatszą wiedzę na ten temat niż chociażby rok temu. Nie chce mi się rozpisywać dokładnie wszystkich możliwości, ale postaram się opisać przynajmniej te najpopularniejsze.
Oczywiście, jeżeli jakaś konkretna istota paranormalna Was interesuje, to piszcie, a postaram się o niej też napisać.

WILKOŁAKI I INNI ZMIENNOKSZTAŁTNI
Jest to gatunek mający najszersze możliwości rozmnażania się, ponieważ mogą mieć potomstwo praktycznie z każdą rasą zdolną do spłodzenia dziecka. Jednak z powodów moralnych i swojej ideologii dopuszczają do krzyżówek jedynie z przedstawicielami swojej rasy i ludźmi, chociaż zdarzają się przypadki dzieci np. wilkołaków z innymi zmiennokształtnymi.
Gen zmiennokształtności jest genem dominującym, więc w przypadku dziecka z człowiekiem, potomek będzie na pewno zmiennokształtny i rzadko stosuje się wyróżnik półkrwi lub czystej krwi.
Natomiast w przypadku dwóch rodziców zmiennokształtnych, dziecko otrzymuje losową "rasę". Np. matka lis i ojciec pantera mogą mieć bliźnięta dwujajowe, z których każde odziedziczy inną zmiennokształtność (jedno będzie lisem, drugie panterą) lub oba odziedziczą jedną zmiennokształtność (lis).
Zapomniałam dodać, że zmiennokształtność dotyczy tylko gatunków zwierząt drapieżnych. Mamy orły, niedźwiedzie, pantery, wilki, lisy itp., ale nie ma królików, zebr, zająców czy saren. 

WAMPIRY
Są znane wampiry czystej krwi będące z linii Kaina, które nie zatraciły zdolności rozmnażania się, ale i tak potomstwo ich nie ma 1/100 szans przeżycia. Dlaczego mogą mieć dzieci? Wielu próbuje to wytłumaczyć jako efekt tego, że ich ojciec został stworzony, a nie przemieniony, więc nie musiał umrzeć, aby stać się wampirem. Podobnie jest z jego potomkami, którzy się urodzili, a nie zostali zmienieni. Mogą się oni krzyżować tylko między sobą. Kobietom trudno zajść w ciążę i zazwyczaj nie są w stanie utrzymać ciąży. Kolejnym problemem jest śmiertelność niemowląt- praktycznie całkowity brak odporności + zagrożenie w postaci innych wampirów.
Przejdźmy jednak do tematu osób przemienionych w wampiry. Kobiety od razu tracą możliwość zajścia w ciążę, natomiast mężczyzna jest w stanie mieć dzieci przez pierwsze 72 godziny od przemiany. Jest to spowodowane tym, że plemniki dopiero po takim czasie obumierają. Dzieci z takiego związku są nazywane dhampirami i wykazują cechy obu gatunków: są silniejsze, zwinniejsze, mają lepsze zmysły, ale dalej są śmiertelne (chociaż żyją dłużej niż przeciętny człowiek, a objawy starzenia się widoczne są dopiero koło 60.-70. roku życia) i mogą funkcjonować w normalnym społeczeństwie. W dawnych wiekach wykorzystywano takie dzieci do polowań na wampiry.
Dhampiry nie mogą mieć dzieci z żadnym gatunkiem, są po prostu bezpłodne. Nawet próba in vitro lub podobnie działające metody nie przynoszą rezultatów. Dhampirzyce nie mają okresu.

UPADŁE ANIOŁY
Nie mogą mieć dzieci między sobą, a jedynym wyjściem na spłodzenie potomka jest kontakt z człowiekiem. Jak pewnie się domyśliliście, dzieci takie to Nefilimi. Z nimi jest taki problem, że trudno oszacować ile dzieci pozostaje człowiekiem, a ile staje się bliższe aniołom. Większość żyje normalnie, ich zdolności są uśpione. Budzą się dopiero w kontakcie z innym Nefilimem lub Aniołem. Inne istoty nie mają wpływu na ich "metamorfozę".
Nefilim może być zarówno kobietą, jak i mężczyzną. Może mieć płodne potomstwo z ludźmi, a także Upadłymi w przypadku kobiet. Jeżeli ulega przebudzeniu to staje się po prostu Upadłym Aniołem i tak naprawdę tylko kobiety Nefilim da się rozpoznać właśnie przez fakt, że pierwsi Upadli byli tylko mężczyznami.

SUKUBY/INKUBY
Ogólnie nazywam ich sukkubami. Mogą mieć dzieci między sobą, ale słyszałam o przypadkach dzieci także z ludźmi i zmiennokształtnymi.
Jest błędne założenie, że to jakiś odłam Upadłych Aniołów. Sukkuby są znacznie starszą rasą.
Ich dzieci przystosowują się do środowiska, w którym żyją, ale i tak muszą "karmić" się w sposób... jakby to określić... "demoniczny". Mieszańce nie dziedziczą nieśmiertelności, czyli w przypadku dziecka człowieka i sukkuba będzie to ok. 80 lat. Dziecko z wilkołakiem będzie żyło według lat wilczego rodzica.

To by było tyle na dzisiaj... Nie wiem, kiedy będzie kolejny post...

poniedziałek, 14 grudnia 2015

I w końcu ten setny post

Dzisiaj będzie krótko i nie na temat...
Przetrząsnęłam komentarze i odpowiedziałam na część. Zazwyczaj odpowiadam na te z ostatniego postu.
Wszystkie komentarze w stylu: "Zmień mnie w wampira..." itp. od razu są usuwane i nawet nie czytam ich do końca, bo traktowane są jako spam.
Część w ogóle google traktuje jako spam i staram się nie zapomnieć sprawdzić także tego folderu, bo niekiedy zdarzają się jakieś konstruktywne wypowiedzi :)

Widziałam, że podczas mojej nieobecności niektórzy pisali do mnie maile, ale naprawdę nie mam czasu na nie odpisywać. Poza tym obawiam się, że większość mogła zostać skasowana, bo miałam przepełnioną skrzynkę.
Niemniej na razie należy uznać, że kontaktu ze mną jako tako nie ma. Chyba, że ktoś chce, żebym założyła forum i tam po prostu można by pisać.
Mail, gg i inne rzeczy na razie są niedostępne.
Postaram się jak najszybciej pozamykać swoje sprawy i znaleźć czas na sprawy blogowe.

Poza tym chciałabym podziękować wszystkim czytelnikom za to, że jesteście. Bez Was blog nie mógłby istnieć, a i pewnie ja nie zawitałabym tutaj ponownie. Gdyby nie te kilka protestów, w ogóle nie byłoby już "Mojego wampirycznego ja".

Ktoś kiedyś zapytał o tytuł i sugerował, że miałam być wampirzycą, tylko zmieniły się plany. Otóż postanowiłam z okazji 100 posta, wyjaśnić nazwę.
Długo zastanawiałam się nad nazwą bloga i jakoś tak po namyśle stwierdziłam, że to może być dobra nazwa. Chodziło o moje zafascynowanie wampiryzmem i poszukiwanie prawdy o mitycznych istotach, czyli tę cząstkę serca, którą poświęciłam tej pasji. Nie miało to w sumie nic wspólnego z tym, że jestem człowiekiem, wilkołakiem czy elfem. Wiązało się właśnie z uczuciami.
Dzisiaj wiem, że świat jest o wiele bardziej skomplikowany niż na początku mi się zdawało. Bardzo trudno widzieć świat w czarno-białych kolorach, bo okazuje się, że występuje w nim też wiele kolorów szarości...

poniedziałek, 7 grudnia 2015

To już prawie 100 postów

Bardzo wzruszyły mnie ostatnie komentarze... Nie myślałam, że jeszcze ktokolwiek to czyta :)
Dla osób, które zastanawiały się czemu ich odpowiedzi na post się nie pojawiały od razu: włączyłam funkcję zatwierdzania komentarzy, ponieważ wiele osób robiło mi spam i potem trudno było się połapać. Teraz zatwierdzam to, co ma się pojawić.

Akurat wczoraj miałam dość nieciekawą sytuację. Jestem nowym strażnikiem w mieście i niestety nie wszystkie zasady jeszcze znam. Niedziele mam zazwyczaj wolne, więc postanowiłam pochodzić trochę po sklepach... Spotkałam tam grupę sukkubów na polowaniu i postanowiłam ich poobserwować i w razie czego interweniować.
Nie wiedziałam tylko, że mają pozwolenie, a po drugie od razu mnie wyczuli (lata treningów poszły najwyraźniej do kosza). Po trzecie: miał ich na oku jeden ze starszych osób pilnujących porządku wśród nadprzyrodzonych.
Dostałam ostrą reprymendę za moją nadgorliwość... To by było jeszcze spoko... Spodziewałam się, że mnie zawieszą... Ale nie! Zrobili jeszcze gorzej. Przydzielili mnie do tego kolesia. Czasami boję spojrzeć się mu w twarz. Ma bliznę biegnącą mu przez oko i cały policzek... I jest mrukiem, a ja uwielbiam gadać...
Spodziewam się, że najbliższe miesiące okażą się męczące i trudne...
Pozdrawiam

wtorek, 1 grudnia 2015

Łatwo mierzyć siły na zamiary....

Planowałam pisać posty regularnie... Ale to jest trudne jak pozbawią Cię laptopa i telefonu, po czym wywiozą Was na trening wysoko w góry. Było zimno, ale z tygodnia na tydzień przyzwyczajałam się do nowych warunków. Mieszczuch w dziczy. Na początku słyszałam ciągle dogryzania, ponieważ byłam jedyną, dla której to była nowość.
Obecnie jestem już po. Zostałam skierowana do jednego z polskich miast i zostanę tutaj na dłużej. Można powiedzieć, że prowadzę "podwójne" życie. Chodzę na uczelnię i ciągle pilnuję czy coś się nie dzieje. Miasta mają swoje własne prawa wobec relacji nadnaturalni-ludzie i ciężko to wszystko było spamiętać.
Jak na razie wszystko się uspokoiło. Najgorzej jest pilnować nowoprzebudzonych, ponieważ są nieprzewidywalni. Inną sprawą jest uczelnia. Nawet nie wiedziałam, że tylu nadnaturalnych kształci się i korzysta ze studenckiego życia.

Nie wiem czy będę dalej pisać. Teraz... po tak długim czasie od jego założenia... Powiem szczerze: zastanawiam się czy nie usunąć bloga...