piątek, 19 lipca 2013

Gildia Srebrnego Sztyletu

Istnieje wiele Zakonów Łowców i przez wieki kształtowały się w różny sposób. Gildia, o której opowiem Wam dzisiaj jest jedną z młodszych i ma około 160 lat. Wywodzi się ona z Zakonu Krwawej Wojny, który miał bardzo rygorystyczne zasady. "Srebrni" (jak potocznie nazywani są przez członków tej profesji) rozszerzyli w ciągu ponad 1,5 wieku działalność na Polskę, Niemcy, Francję, Włochy i Japonię.
Struktury są bardzo skomplikowane. Nowicjusze wstępują do zakonu mając 16-20 lat. Od tego czasu zostają uznani za zaginionych przez resztę społeczeństwa i nie wolno im się kontaktować z rodziną i znajomymi. Zazwyczaj, aby oderwać ich od ludzi, którzy mogą rozpraszać i ewentualnie rozpoznać taką osobę, kandydat odbywa roczne szkolenie przygotowawcze w zamknięciu, a następnie zostaje wysłany do innego kraju.
Do zakonu można się zgłosić samemu, ale najpierw trzeba znaleźć członka tej organizacji i przejść szereg testów: nie można nadużywać alkoholu i brać narkotyków, sprawdza się czy ma się coś wspólnego z wampirami, itp. Jeżeli to Łowcy sami nas znajdują (często potrzebują specjalistów), to od razu proponują współpracę, bo już wcześniej wszystko sprawdzili.
Kiedy zostaniemy przyjęci, to najprawdopodobniej wylądujemy gdzieś w niedostępnym miejscu, a budynek będzie przypominał fortecę. Oznacza to, że znajdujesz się w siedzibie głównej. W każdym państwie znajduje się tylko jedna taka placówka i robi za centralę.
Podczas rocznego pobytu taka osoba uczy się podstaw hakerstwa, języków: angielskiego, niemieckiego, francuskiego, włoskiego, japońskiego i łaciny (patrzymy z perspektywy Polaków) w stopniu komunikatywnym, samoobrony, strzelectwa, łucznictwa i teorii na temat wampirów. Po tym okresie każdy nowicjusz otrzymuje szczenię wybranej przez siebie rasy z listy dostępny i udaje się do jednego z krajów, gdzie są siedziby Srebrnego Sztyletu.
Tam zostaje się Juniorem i wybiera się specjalizację. Można zostać hackerem w siedzibie lub pracować jako spec od komputeryzacji w terenie, być samotnym Łowcą, "przynętą", zabezpieczać "tyły", zostać specjalistą od broni, zwiadowcą. Jest naprawdę dużo ścieżek, które można obrać i na to przeznaczę osobny post. Oprócz takich przygotowania do przyszłej roli, odbywają się też treningi kondycyjne i z psami. Po roku dobierane są ekipy i przez 2 lata wspólnie się uczą i nawiązują więź.
Po tym okresie grupa dołącza do Seniorów, czyli wyspecjalizowanej jednostki o wieloletnim stażu i przez okres od roku do 5 lat (w zależności jak pojętna jest) doszkala się i poznaje w praktyce swój zawód. Po otrzymaniu od centrali zezwolenia na samodzielność odłącza się i rozpoczyna własną działalność na terenie całego kraju.
Dalsza część jutro...
Pozdrawiam

13 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przypomina mi film ,,Amerykański wilkołak w Paryżu" podobne :o

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam jak dziadek opowiadał o tym zakonie myślałam że oszalał ale w 2011r zmarł, moja babcia opowiadała że znalazła go pod kombajnem zastanawiała się jak tam się dostał, pewnego dnia znalazłam kartkę z napisem o zdradzeniu tajnych informacji osobie nieupoważnionej i że za to grozi sroga kara bądź śmierć.
    Jakoś w to nie wierze że go zabili. Być może był łowcą. Obstawiam to że to wampiry to zrobiły.

    OdpowiedzUsuń
  4. A co jeśli ktoś postanowi zrezygnować po ok. 2 latach szkolenia ??

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak odszukać łowcę? Jestem tym bardzo zainteresowana:) Iga:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie jak odszukac takiego łowce? Kasia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A jezeli zrobia testy i wykryja ze jestesmy wampirem lub wilkolakiem to co siestanie? Kasia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobno trzeba rozpatrzyć te dwa przypadki:
      1) Wampir- natychmiastowe pozbycie się celu, który może zagrażać dalszej misji i działalności Zakonu
      "Wampiry są chytrymi potworami, które tylko z wyglądu przypominają człowieka i nie należy im ufać, a najlepiej od razu się ich pozbyć"- podstawowa zasada Łowców
      2) Wilkołak- centrala cieszy się z pozyskania tak silnego sojusznika i z przyjemnością zaprasza ich na szkolenie w myśl zasady: "wróg mojego wroga, jest moim przyjacielem".
      Poza tym w jednostkach jest wiele wilkołaków. Średnio przypada 1 wilkołak na 6 jednostek.

      Usuń
  8. A kucyki pony też mogą należeć?

    OdpowiedzUsuń
  9. mieszkam w małym mieście więc nie znajdę tu łowcy ... trochę szkoda bo znam angielski , niemiecki i włoski a teraz uczę się hiszpańskiego. - Natalia

    OdpowiedzUsuń
  10. Gildie to są w metinie @___@

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym Cię poinformować, że Gildie (to pojęcie) pojawiło się już w średniowieczu. Tworzyli je głównie rzemieślnicy w miastach i tylko osoby należące do niej mogły legalnie wykonywać dany zawód. Widzę, że na historii się spało.

      Usuń