wtorek, 1 grudnia 2015

Łatwo mierzyć siły na zamiary....

Planowałam pisać posty regularnie... Ale to jest trudne jak pozbawią Cię laptopa i telefonu, po czym wywiozą Was na trening wysoko w góry. Było zimno, ale z tygodnia na tydzień przyzwyczajałam się do nowych warunków. Mieszczuch w dziczy. Na początku słyszałam ciągle dogryzania, ponieważ byłam jedyną, dla której to była nowość.
Obecnie jestem już po. Zostałam skierowana do jednego z polskich miast i zostanę tutaj na dłużej. Można powiedzieć, że prowadzę "podwójne" życie. Chodzę na uczelnię i ciągle pilnuję czy coś się nie dzieje. Miasta mają swoje własne prawa wobec relacji nadnaturalni-ludzie i ciężko to wszystko było spamiętać.
Jak na razie wszystko się uspokoiło. Najgorzej jest pilnować nowoprzebudzonych, ponieważ są nieprzewidywalni. Inną sprawą jest uczelnia. Nawet nie wiedziałam, że tylu nadnaturalnych kształci się i korzysta ze studenckiego życia.

Nie wiem czy będę dalej pisać. Teraz... po tak długim czasie od jego założenia... Powiem szczerze: zastanawiam się czy nie usunąć bloga...

4 komentarze:

  1. No chyba cię kur-pip poje-pip...serio. Śledzę Twojego bloga od 2013 r. nie komentuje zbyt często, ale zawsze jestem. Ja Cię błagam, proszę na kolanach nie rób tego. Dzięki Twoim wpisom mogę oderwać się od nudnej rzeczywistości. Mam dość tej monotonności dlatego czytam tego bloga. Niektórzy powiedzieli by, że jest to odskocznią, ale dzięki tej "odskoczni" nadal wierze, że (głupie marzenie) któregoś dnia spotkam kogoś nadludzkiego. Głupie nie? Widzisz otóż życie biło mnie po mordzie od-kąt pamiętam, mimo tego nie poddałam się, ale jestem już zmęczona i zwisa mi to co ze mną będzie. Mogę nawet umrzeć. Mam to gdzieś. Po prostu wszystko było by lepsze od tego co jest teraz. Skoro od tylu lat z głupią nadzieją wierzę, że spotkam nadludzką istotę, a nic się nie stało to pewnie się nie stanie. Dlatego tak bardzo lubię Twój blog. Choćby dla jednej osoby nie usuwaj go. Pisz co czujesz. Mam nadzieję, że chodź trochę Cię przekonałam :) /NM

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie, proszę. ... prowadź go dalej :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Wciąż masz wiernych czytelników bloga ... bardzo bym chciała z Tobą popisać, jest taka możliwość?

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem czemu moje komentarze się nie dodają, ale napiszę jeszcze raz.
    1.Proszę, nie usuwaj tego bloga... Czytam go już jakiś czas i Twój powrót byłby wspaniały.
    2.Chciałabym popisać z Tobą, czy jest taka możliwość?

    Pozdrawiam

    http://tempora-labuntur.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń