piątek, 6 lutego 2015

Trening

Widzicie, każdy z drużyny ma swoją pozycję i funkcję do spełnienia. Jak na razie nie potrafimy się dograć.
Ja i Rin jesteśmy osobami od brudnej roboty- atakujemy bezpośrednio. Koliber jest kimś w rodzaju "ratownika", czyli jego zadaniem jest wydostać nas, jak wpadniemy w tarapaty. Kartezjusz robi za kierowcę (załatwia transport). A Kalia jest specem od łączności.
Jak na razie wygląda to tak, że razem z Rinem i Kolibrem czujemy się jak w wojsku: pobudka o 5 rano i mamy 10 km bieg z obciążnikami na nogach i rękach, potem śniadanie i nauka jakichś durnych rzeczy, z których nic nie rozumiem. Następnie obiadokolacja i tor przeszkód aż padamy ze zmęczenia. Na koniec zimny prysznic i kolejny bieg na 10 km z obciążeniem. Po powrocie interesuje nas tylko łóżko i sen (to mniej więcej 1:00 w nocy).
Kartezjusz ma o wiele lepiej, bo uczy się z czego składa się samochód, jak je kraść itp. I tylko rano z nami biega. Poza tym po obiedzie idzie na plac, gdzie uczy się jak się nie zabić (i innych) łamiąc wszystkie przepisy drogowe.
Kalia to w ogóle ma najlepiej. Ma tylko rozgrzewkę- coś jak na wf'ie, a potem czeka ją tylko wysiłek umysłowy. Chociaż może nie powinnam mówić, że TYLKO, ponieważ zazwyczaj po obiedzie tak się źle czuje (głównie z powodu bólu głowy), że zasypia. Nie wiem na czym dokładnie polega jej trening, ale na pewno jest związany z magią żywiołów, telepatią i hipnozą.
Jedyny "luźniejszy" dzień, to właśnie piątek (dlatego w ten dzień publikuję posty). Zazwyczaj zaczyna się od wspólnego treningu (bieganie przez 10 minut, pompki, brzuszki, czołganie się i wspinaczka), po czym bierzemy prysznic i jemy śniadanie. Potem mamy rozgrywki między drużynami- ma to pokazać nasze postępy, a w finale wyłonić grupę, która pójdzie na misję i jeżeli ją zda, to przestaną być "Nowicjuszami", a staną się "Wtajemniczonymi".
Jak już wspominałam wcześniej, nam dość daleko do ukończenia tego stopnia, więc zazwyczaj już od 8:17 mamy wolne (po rozgrywkach, które zaczynają się o 6:00, reszta dnia jest tylko dla nas).
Każdy robi wtedy, co chce. Ja i Kalia zostajemy w pokoju (mieszkamy wszyscy razem), by poświęcić się rozmowie, komputerowi i babskim sprawom. Reszta towarzystwa gdzieś znika.
No i 2 razy w miesiącu jesteśmy zabierani do różnych miast, gdzie sprawdzana jest nasza umiejętność obserwacji i wtapiania się w tłum. 
Na dzisiaj to już wszystko, bo pada mi bateria w laptopie, a ładowarkę zabrano mi za złamanie regulaminu...
Pozdrawiam
Yoshike

PS
Jeżeli kogokolwiek zaczęło dziwić, dlaczego mogę komentować bloga w inne dni, to odpowiedź jest dość prosta: telefon+ internet+nieuwaga trenera :P

14 komentarzy:

  1. Kiedyś pisałaś,że jesteś czarownicą... Mogłabyś mi wytłumaczyć o co chodzi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawa wygląda następująco. Urodziłam się jako czarownica i przez wiele lat byłam nauczana przez babcię. Potem wpakowałam się w kłopoty i zostałam wilkołakiem, przez co musiałam zrezygnować z magii. To chyba tyle w skrócie :)

      Usuń
    2. Dziękuję za wyjaśnienie.

      Usuń
  2. To jesteś jeszcze tym wilkołakiem?
    Nelka

    OdpowiedzUsuń
  3. A co ze szkołą/studiami/pracą? Zakładając, że już osiągnęłaś pełnoletność i nie pracujesz, skąd macie na to pieniądze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niekiedy dostajemy pewne zlecenia, za które również otrzymujemy pieniądze. Poza tym... nie mieszkamy w ośrodku cały czas. Większość po ukończeniu szkoleń jest w stanie prowadzić względnie "normalne" życie.

      Usuń
  4. Miało być o duchach =(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, ale temat okazał się trudniejszy niż przypuszczałam i muszę się do niego odpowiednio przygotować.
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. i gdzie znajduje sie wasza baza ze tak to ujme

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy wilkołaki mają okres? Czy mogą się rozmnażać? Czy można rozpoznać czy jakaś osoba jest wilkołakiem przez jakieś znaki szczególne? Na czym polegają te misje? Jakie jest twoje prawdziwe imię? Reszta twojej drużyny ma ksywki czy to ich prawdziwe imiona? Miałaś kiedyś dać swoje zdjęcie po przemianie w wilkołaka bo i tak cie nikt nie rozpozna, lub uzna że zdjęcie to przeróbka lub photoshop.Czy dodasz swoje zdjęcie po przemianie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Tak
      2. Oczywiście, że odpowiedź jest twierdząca. Bardzo często u wilkołaków występują ciąże mnogie.
      3. Jest to niezwykle trudne. Kiedyś istniało przekonanie, że wilkołakiem są dzieci urodzone w szczególne dni (postaram się opisać to w poście)
      4. Są bardzo zróżnicowane. Tyle mogę powiedzieć.
      5. Katarzyna
      6. Są to ksywki, ale w Sojuszu Hekate zastępują one imiona. Nie znam ich prawdziwych imion.
      7. Postaram się dodać, ale jest to dość trudne, ponieważ wiąże się to z ryzykiem, że stracę nad sobą kontrolę. Pomimo, że minął już ponad rok odkąd zostałam wilkołakiem, to nadal jestem zaliczana do młodych zmiennokształtnych, dość niestabilnych.

      Usuń
  7. Ktos moglby zec,ze skoro istnieja anioly luny to takze istnieja bestie pol ludzie pol wilki,Stworzyciel nieba i ziemi narodzil ewolucje,ktora rzadzi sie wlasnymi prawami.Wiedzmy zas,czcicielki lucyfera od wiekow szczuly dzieci nocy,zazdrosc budzila w nich nienawisc,bo nosferata posiadaly cos,co LC obiecywal im od zawsze,boskosc w ludzkiej skurze,piekno,mlodosc na wieki.Wilkolaki nie pochodza od wilkow,tak jak wampy od nietoperzy,a tym bardziej nie moga zrodzic sie z wiedzmyC.C

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak myślisz co będzie po śmierci?

    -Reniacz ( ͡° ͜ʖ ͡°)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po śmierci jest pustka, a potem ponownie się rodzimy. Wierzę w reinkarnację.

      Usuń