Piszę dopiero teraz, bo wpadłam w niezłe tarapaty. Ale żebyście wszystko zrozumieli opowiem całą historię od początku...Czyli musimy wrócić się o jakieś 2-3 lata. Jak już zauważył Anomimowy, mam dość ciekawe życie. A wszystko zaczęło się tak...
Trzy lata temu zostałam wysłana na wakacje do o rok starszej kuzynki Alicji mieszkającej niedaleko Krakowa. W tym czasie wrócił z obozu jej brat Andrzej. Okazało się, że oboje mają dość dużego hopla na punkcie wampirów, czarownic itp. A wszystko zaczęło się od znalezienia jakiś pamiętników czy czegoś podobnego. Niedługo potem wciągnęli w poszukiwania mnie i mojego najlepszego przyjaciela Mateusza.
Informacji i śladów wampirów szukaliśmy wszędzie: w bibliotekach, archiwach, muzeach. Nawet chodziliśmy w nocy po ciemnych zaułkach, ale niczego nie znaleźliśmy.
Po kilku miesiącach ja i Mateusz zostaliśmy parą i kontynuowaliśmy poszukiwania już na własną rękę... i bingo. Udało nam się natrafić na ślady jeszcze niedawnego bytu wampirów w stolicy naszego powiatu. Starszy o dwa lata ode mnie Mateusz kazał zostać mi w domu, a sam udał się do siedziby hrabiego "Kiełka", jak go nazwaliśmy.
Na początku udawało nam się śledzić sługusów wychodzących z jego siedziby, ale potem coś się stało. Mateusz stał się opryskliwy, gburowaty i milczący. W końcu doszło do tego, że po roku bycia parą zostawił mnie mówiąc na odchodnym: "Że nie ma pojęcia, jak mógł chodzić z takim dzieciuchem jak ja". Wtedy też porzuciłam na dość długi czas zabawę w wampirzego detektywa. Dopiero pół roku temu wróciłam do tej profesji :)
Teraz możemy wrócić do właściwego tematu. Otóż dwa dni temu, wracając z "herbatkowej posiadówki" u koleżanki, spotkałam moją dawną miłość, Mateusza. Od naszego rozstania minęło już trochę czasu, ale on wcale się przez ten czas nie zmienił. Jedyne, co miał mi do powiedzenia, to to, że jego panu nie podoba się, że mieszam się w ich sprawy i że dostałam już ostrzeżenie i to dwukrotnie. I wtedy zdałam sobie sprawę, czemu się nie zmienił- on po prostu przeszedł na ciemną stronę mocy!
Spotkanie skończyło się sypnięciem soli w oczy mojego byłego i szybkim biegiem do domu. Spakowałam trochę rzeczy, wzięłam laptopa i (ponieważ nie miałam własnego transportu) zapukałam do mojego sąsiada Kamila (23 lata) z prośbą o podwiezienie do kuzynki. Po uiszczeniu opłaty za paliwo, cała i zdrowa dotarłam do Ali. Teraz siedzę w jej pokoju i dostałam od niej zakaz wychodzenia, a ona poszła do "klubu" dowiedzieć się czy na tym terenie też jestem poszukiwana.
Jutro (pomimo zagrożenia) wybieram się na rekonesans terenu.
A na koniec życzę wszystkim udanego Sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku.
Oraz pozdrawiam wszystkich krwiopijców, którym nie udało się mnie znaleźć ;P
poniedziałek, 31 grudnia 2012
środa, 26 grudnia 2012
Kuzyn-historyk
Mój kuzyn Andrzej jest obecnie na drugim roku studiów z dziedziny historii. Nie wiem dokładnie jakich, ale to nieważne. Postanowiłam podzielić się z nim zgromadzoną wiedzą i pokazałam mu dzisiaj pakt mieszkańców.
Powiedział, że nigdy nie słyszał o nim, ale w wielu kronikach i raportach pojawiają się doniesienia o silnych tradycjach magicznych na terenach południowej Polski, szczególnie tutaj. Starano się zniszczyć wszystkie obiekty praktyk magicznych, a magów i czarownice spalano na stosie.
Andrzej stwierdził, że dokument wygląda na prawdziwy. Według niego upadłe anioły występujące w tekście, to tak naprawdę czaronoksiężnicy. Na potwierdzenie swojej tezy pokazał mi starą księgę, którą znalazł na strychu u siebie w domu kilka lat temu. Ponoć należała do jego prapradziadka Augusta, który przekazał ją na 3 dni przed śmiercią swojej wnuczce Annie, która miała dać ją swojemu pierworodnemu. Ale jak widać nie zrobiła tego, bo jej pierworodny sam odnalazł księgę.
Przeglądnęłam ją i znajduje się tam wiele zwykłych i niezwykłych tekstów podzielonych na działy tematyczne, m.in. nekromancja, ziołolecznictwo, eliksiry, alchemia itp.
Ale był tam szczególnie jeden dział, który chyba wszystkich z nas by zainteresował. A mianowicie wampirologia. Na ten temat jest około 200 ręcznie zapisanych stron, które zamierzam w jak najkrótszym czasie przeczytać.
A więc na dzisiaj to wszystko, bo lecę zagłębiać się w mroczne sekrety sprzed wieków :)
Powiedział, że nigdy nie słyszał o nim, ale w wielu kronikach i raportach pojawiają się doniesienia o silnych tradycjach magicznych na terenach południowej Polski, szczególnie tutaj. Starano się zniszczyć wszystkie obiekty praktyk magicznych, a magów i czarownice spalano na stosie.
Andrzej stwierdził, że dokument wygląda na prawdziwy. Według niego upadłe anioły występujące w tekście, to tak naprawdę czaronoksiężnicy. Na potwierdzenie swojej tezy pokazał mi starą księgę, którą znalazł na strychu u siebie w domu kilka lat temu. Ponoć należała do jego prapradziadka Augusta, który przekazał ją na 3 dni przed śmiercią swojej wnuczce Annie, która miała dać ją swojemu pierworodnemu. Ale jak widać nie zrobiła tego, bo jej pierworodny sam odnalazł księgę.
Przeglądnęłam ją i znajduje się tam wiele zwykłych i niezwykłych tekstów podzielonych na działy tematyczne, m.in. nekromancja, ziołolecznictwo, eliksiry, alchemia itp.
Ale był tam szczególnie jeden dział, który chyba wszystkich z nas by zainteresował. A mianowicie wampirologia. Na ten temat jest około 200 ręcznie zapisanych stron, które zamierzam w jak najkrótszym czasie przeczytać.
A więc na dzisiaj to wszystko, bo lecę zagłębiać się w mroczne sekrety sprzed wieków :)
wtorek, 25 grudnia 2012
Mrocznych świąt
Z okazji świąt Bożego Narodzenia i nadchodzącego Nowego Roku pragnę wszystkim Wam życzyć szczęśliwych świąt.
Śmiertelnikom, żeby zawsze otaczało Was światło, a mrok nigdy nie zmącił tego rodzinnego święta.
Czarownicom, oby nigdy nie zabrakło magicznych mikstur i wywarów.
Wilkołakom życzę udanych pełni księżyca, pełnych wilczego skowytu.
A wampirom zaś życzę udanych polowań i aby Wasze sekrety nigdy nie poznały światła dziennego. (Do czego ja usilnie dążę).
Jeszcze raz wszystkim Czytelnikom życzę wesołych i pogodnych świąt :)
Śmiertelnikom, żeby zawsze otaczało Was światło, a mrok nigdy nie zmącił tego rodzinnego święta.
Czarownicom, oby nigdy nie zabrakło magicznych mikstur i wywarów.
Wilkołakom życzę udanych pełni księżyca, pełnych wilczego skowytu.
A wampirom zaś życzę udanych polowań i aby Wasze sekrety nigdy nie poznały światła dziennego. (Do czego ja usilnie dążę).
Jeszcze raz wszystkim Czytelnikom życzę wesołych i pogodnych świąt :)
Straszna staruszka
Pamiętacie, jak wspominałam Wam o pewnej staruszce? Otóż byłam dzisiaj ją odwiedzić. Pod pretekstem, że skoro samotnie spędza święta, to zaniosę jej jakąś sałatkę i ciasto.
Na początku nie chciałam zadawać jej pytań o te XIX-wieczne pisma, więc usiadłam sobie spokojnie, wypiłam pyszną herbatę i pogawędziłam o niczym. Jej domek w ogóle przypomina trochę z filmów o czarownicach.
Ale przejdźmy do właściwego tematu. Po upływie pół godziny w końcu odważyłam się zadać pytanie o to pismo. Widziałam, że staruszkę strasznie to zdenerwowało. Powiedziała mi tylko, żebym zostawiła to w spokoju i nie interesowała się tematem nieśmiertelnych. Ale to tylko podsyciło moją ciekawość i będę z jeszcze większą determinacją szukać wyjaśnienia wszelkich tajemnic.
Pamiętajcie, jeśli w ciągu tygodnia nie otrzymacie kolejnej notatki, to oznacza to, że zostałam pojmana przez potężne siły ciemności.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie :)
Na początku nie chciałam zadawać jej pytań o te XIX-wieczne pisma, więc usiadłam sobie spokojnie, wypiłam pyszną herbatę i pogawędziłam o niczym. Jej domek w ogóle przypomina trochę z filmów o czarownicach.
Ale przejdźmy do właściwego tematu. Po upływie pół godziny w końcu odważyłam się zadać pytanie o to pismo. Widziałam, że staruszkę strasznie to zdenerwowało. Powiedziała mi tylko, żebym zostawiła to w spokoju i nie interesowała się tematem nieśmiertelnych. Ale to tylko podsyciło moją ciekawość i będę z jeszcze większą determinacją szukać wyjaśnienia wszelkich tajemnic.
Pamiętajcie, jeśli w ciągu tygodnia nie otrzymacie kolejnej notatki, to oznacza to, że zostałam pojmana przez potężne siły ciemności.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie :)
niedziela, 23 grudnia 2012
Tajemniczy dokument
Dzisiaj ledwo żyję. Wczoraj zaznajamiałam się z tymi dokumentami do czwartej nad ranem i dosłownie wstałam przed chwilą. Od razu pragnę się z Wami podzielić tym, co znalazłam :)
A więc...na mocy podpisanego 26 grudnia 1872 roku dokumentu naszą gminę podzielono na 3 mniejsze wioski. Obecną stolicę gminy miały zamieszkiwać czarownice i upadłe anioły, które miały powiązania genealogiczne (w końcu pierwsza czarownica narodziła się z gwałtu na śmiertelniczce przez Lucyfera). Na południu zamieszkały wilkołaki, a na wschód od nich swoją siedzibę miały wampiry. Od podpisania tego dokumentu obowiązywał zakaz naruszania granic. Nie obowiązywało to tylko w przypadku podróży na tereny położone za danym terenem. Ponadto podpisano klauzurę zakazującą informowania ludności miejscowej o postanowieniach paktu i prawdziwej naturze nieludzi.
Sądzę jednak, że ten dokument przestał obowiązywać podczas I wojny światowej, gdyż to właśnie wtedy pałac opustoszał. Obecnie żadna z rodzin, których podpis widnieje na dokumencie, nic nie wie na jego temat. Niektóre z rodów wygasły w XX wieku lub potomkowie opuścili te tereny. Praktyki magiczne wygasły i jedynie lekko zwariowana staruszka mieszkająca pod lasem dalej kultywuje nauki przodków. Tak samo już od dawna nikt nie wspomina o wilkołactwie na tych terenach.
Jednakże, któż może wiedzieć jakie tajemnice jeszcze skrywa nasz kraj...
A więc...na mocy podpisanego 26 grudnia 1872 roku dokumentu naszą gminę podzielono na 3 mniejsze wioski. Obecną stolicę gminy miały zamieszkiwać czarownice i upadłe anioły, które miały powiązania genealogiczne (w końcu pierwsza czarownica narodziła się z gwałtu na śmiertelniczce przez Lucyfera). Na południu zamieszkały wilkołaki, a na wschód od nich swoją siedzibę miały wampiry. Od podpisania tego dokumentu obowiązywał zakaz naruszania granic. Nie obowiązywało to tylko w przypadku podróży na tereny położone za danym terenem. Ponadto podpisano klauzurę zakazującą informowania ludności miejscowej o postanowieniach paktu i prawdziwej naturze nieludzi.
Sądzę jednak, że ten dokument przestał obowiązywać podczas I wojny światowej, gdyż to właśnie wtedy pałac opustoszał. Obecnie żadna z rodzin, których podpis widnieje na dokumencie, nic nie wie na jego temat. Niektóre z rodów wygasły w XX wieku lub potomkowie opuścili te tereny. Praktyki magiczne wygasły i jedynie lekko zwariowana staruszka mieszkająca pod lasem dalej kultywuje nauki przodków. Tak samo już od dawna nikt nie wspomina o wilkołactwie na tych terenach.
Jednakże, któż może wiedzieć jakie tajemnice jeszcze skrywa nasz kraj...
sobota, 22 grudnia 2012
Wampiry i... nie tylko
Dzisiaj trafiłam w bibliotece na niezwykłą książkę i właśnie się z nią zaznajamiam. Jest to kronika opowiadająca o historii mojego rodzinnego miasta. Mieszkamy tu już od 5 pokoleń, więc w pewnym sensie te materiały dotyczą też mojej rodziny. Kilkadziesiąt lat temu, jeszcze w XIX wieku, na tym terenie zamieszkiwało tylko kilkanaście rodzin. Była to wtedy mała wioska. Ponoć w tamtych czasach sprowadziło się na nasze ziemie kilku bardzo wpływowych ludzi, którzy zbudowali na terenie gminy pałac. Zaczęły się wtedy dziać dziwne rzeczy. Rzeczony kronikarz opisuje, że hrabia i jego świta nie byli ludźmi, lecz wampirami. Po kilku latach ciągłych waśni postanowiono zawrzeć pakt. Miał zostać podpisany przez: hrabiego, przywódczynie miejscowych czarownic (które ponoć pochodziły w prostej linii od Aradii, pierwszej czarownicy), przywódcę wilkołaków i Upadłego Anioła, który przewodził miejscowym demonom.
Nie wiem, czy jest to wymysł szaleńca, fikcja literacka, czy po prostu prawda, ale zamierzam dalej zgłębiać te dokumenty.
Jeśli rzeczywiście są prawdziwe to wynika z nich jasno, że od strony babci jestem spokrewniona z miejscowymi czarownicami, a od strony dziadka jestem wilkołakiem. I wyjaśniałoby moją antypatię do Karola, który jest potomkiem hrabiego ;p
Jeśli do jutra zaznajomię się z treścią dokumentu (co nie jest łatwe, bo tekst napisano po staropolsku), to możecie spodziewać się już jutro kolejnej notatki o południowopolskiej dynastii wampirzych hrabiów :)
Nie wiem, czy jest to wymysł szaleńca, fikcja literacka, czy po prostu prawda, ale zamierzam dalej zgłębiać te dokumenty.
Jeśli rzeczywiście są prawdziwe to wynika z nich jasno, że od strony babci jestem spokrewniona z miejscowymi czarownicami, a od strony dziadka jestem wilkołakiem. I wyjaśniałoby moją antypatię do Karola, który jest potomkiem hrabiego ;p
Jeśli do jutra zaznajomię się z treścią dokumentu (co nie jest łatwe, bo tekst napisano po staropolsku), to możecie spodziewać się już jutro kolejnej notatki o południowopolskiej dynastii wampirzych hrabiów :)
Wampirzy klan
Przepraszam, że kolejny post ukazuje się dopiero teraz, ale miałam mnóstwo spraw na głowie.
Ostatnio dostałam ciekawego maila od osoby podpisującej się jako Dark Evil. Pozwolicie, że zacytuję fragment tej wiadomości:
"[...] Masz dość bogatą wiedzę na temat wampirów i zastanawiam się, skąd ją czerpiesz. Po dogłębnym przeanalizowaniu każdego postu można zauważyć, że Twoi informatorzy muszę mieć naprawdę duże wpływy w wampirzym świecie [...]
Mojemu Panu nie podoba się, że ingerujesz w sprawy, które Ciebie nie dotyczą, a w dodatku jesteś poza kontrolą [...] Mój Pan chciałby rozwiązać ten konflikt interesów i proponuje spotkanie 21 grudnia 2012 roku o godzinie 16:00 w Galerii Krakowskiej. Jest to miejsce mocno zaludnione, więc nie będziesz musiała obawiać się o własne bezpieczeństwo [...]"
Odpisałam, że chętnie się spotkam. I tak nie miałam nic lepszego do roboty.
Na miejscu czekała na mnie trójka chłopaków wyglądających na jakieś 17-19 lat. Ale wygląd może mylić. Najdziwniejsze były ich stroje. Wyglądali, jakby się urwali prosto z planu jakiegoś filmu historycznego (np. "Duma i uprzedzenie"). Niemniej podeszłam do nich i przedstawiłam się. Od razu wytknięto mi, że spóźniłam się o całe 7 minut. Nie moja wina, że w dzisiejszych czasach pociągi jeżdżą jak jeżdżą.
Podczas całego spotkania z uwagą przyglądałam się moim rozmówcom. Ich "władca" popijał przez cały czas colę, a pozostała dwójka ani razu się nie odezwała. Z całej tej głupiej rozmowy zrozumiałam tyle, że mam przestać prowadzić bloga, dać namiary na moich informatorów (bo musi ich spotkać należna im kara) i wykonywać wszystkie rozkazy hrabiego Aleksandra (na którego terenie mieszkam). Jeśli nie dostosuję się do tego, spotkają mnie przykre konsekwencje.
Jak widzicie pierwszy punkt już złamałam, bo nie zamierzam zrezygnować z prowadzenia bloga. Namiary na moich informatorów zapisane na kartce i w telefonie zniszczyłam, aby ich nie zdradzić i teraz jedynie w mojej głowie są te informacje. A jeśli chodzi o rozkazy od hrabiego, to nawet nie zadzwoniłam do jego sekretarki, tylko od razu po przyjściu do domu kartkę z telefonem wyrzuciłam do kosza.
Następny post pojawi się już jutro...o ile do tego czasu będę jeszcze żyła ;p
Pozdrawiam wszystkich Czytelników i wampiry :)
Ostatnio dostałam ciekawego maila od osoby podpisującej się jako Dark Evil. Pozwolicie, że zacytuję fragment tej wiadomości:
"[...] Masz dość bogatą wiedzę na temat wampirów i zastanawiam się, skąd ją czerpiesz. Po dogłębnym przeanalizowaniu każdego postu można zauważyć, że Twoi informatorzy muszę mieć naprawdę duże wpływy w wampirzym świecie [...]
Mojemu Panu nie podoba się, że ingerujesz w sprawy, które Ciebie nie dotyczą, a w dodatku jesteś poza kontrolą [...] Mój Pan chciałby rozwiązać ten konflikt interesów i proponuje spotkanie 21 grudnia 2012 roku o godzinie 16:00 w Galerii Krakowskiej. Jest to miejsce mocno zaludnione, więc nie będziesz musiała obawiać się o własne bezpieczeństwo [...]"
Odpisałam, że chętnie się spotkam. I tak nie miałam nic lepszego do roboty.
Na miejscu czekała na mnie trójka chłopaków wyglądających na jakieś 17-19 lat. Ale wygląd może mylić. Najdziwniejsze były ich stroje. Wyglądali, jakby się urwali prosto z planu jakiegoś filmu historycznego (np. "Duma i uprzedzenie"). Niemniej podeszłam do nich i przedstawiłam się. Od razu wytknięto mi, że spóźniłam się o całe 7 minut. Nie moja wina, że w dzisiejszych czasach pociągi jeżdżą jak jeżdżą.
Podczas całego spotkania z uwagą przyglądałam się moim rozmówcom. Ich "władca" popijał przez cały czas colę, a pozostała dwójka ani razu się nie odezwała. Z całej tej głupiej rozmowy zrozumiałam tyle, że mam przestać prowadzić bloga, dać namiary na moich informatorów (bo musi ich spotkać należna im kara) i wykonywać wszystkie rozkazy hrabiego Aleksandra (na którego terenie mieszkam). Jeśli nie dostosuję się do tego, spotkają mnie przykre konsekwencje.
Jak widzicie pierwszy punkt już złamałam, bo nie zamierzam zrezygnować z prowadzenia bloga. Namiary na moich informatorów zapisane na kartce i w telefonie zniszczyłam, aby ich nie zdradzić i teraz jedynie w mojej głowie są te informacje. A jeśli chodzi o rozkazy od hrabiego, to nawet nie zadzwoniłam do jego sekretarki, tylko od razu po przyjściu do domu kartkę z telefonem wyrzuciłam do kosza.
Następny post pojawi się już jutro...o ile do tego czasu będę jeszcze żyła ;p
Pozdrawiam wszystkich Czytelników i wampiry :)
poniedziałek, 26 listopada 2012
Egipskie wampiry
Przepraszam, że kolejny post dopiero teraz, ale byłam razem z kolegą na wyjeździe do Egiptu. Spotkałam tam naprawdę ciekawe osoby, które mają naprawdę ogromną wiedzę na temat nieumarłych i sądzę, że nawet gdybym przez kolejne kilka lat zgłębiała wiedzę o istotach mroku, nadal nie miałabym takiej wiedzy jak tamci.
Dzisiejszy post będzie krótki, bo dopiero wróciłam i jestem kompletnie padnięta.
A więc najpierw powiem kilka słów o pochówku. Usuwanie niektórych organów wewnętrznych miało zapobiec zmartwychwstaniu krewnych i ich ponownego gnębienia rodziny. Znane są jednak przypadki, że kapłani, którzy służyli w świątyniach byli wampirami. W ich przypadku nie było to przekleństwo, lecz dar od boga, któremu służyli.
Na przykład zmiennokształtni. Kotołaki to sługi Bastet lub Sachmet. Najprawdopodobniej wampiry to sługi Seta lub Ozyrysa. Nie jest to do końca sprawdzone, a potajemne badanie są nadal prowadzone.
Ja skłaniam się bardziej ku teorii, że to byli kapłani Seta, ponieważ to tłumaczyłoby, dlaczego nie mogą wychodzić na słońce. W końcu Set zabił ojca Horusa.
Na dzisiaj to już koniec, bo zasypiam nad klawiaturą i nawet te 3 kubki kawy nie pomagają.
Dzisiejszy post będzie krótki, bo dopiero wróciłam i jestem kompletnie padnięta.
A więc najpierw powiem kilka słów o pochówku. Usuwanie niektórych organów wewnętrznych miało zapobiec zmartwychwstaniu krewnych i ich ponownego gnębienia rodziny. Znane są jednak przypadki, że kapłani, którzy służyli w świątyniach byli wampirami. W ich przypadku nie było to przekleństwo, lecz dar od boga, któremu służyli.
Na przykład zmiennokształtni. Kotołaki to sługi Bastet lub Sachmet. Najprawdopodobniej wampiry to sługi Seta lub Ozyrysa. Nie jest to do końca sprawdzone, a potajemne badanie są nadal prowadzone.
Ja skłaniam się bardziej ku teorii, że to byli kapłani Seta, ponieważ to tłumaczyłoby, dlaczego nie mogą wychodzić na słońce. W końcu Set zabił ojca Horusa.
Na dzisiaj to już koniec, bo zasypiam nad klawiaturą i nawet te 3 kubki kawy nie pomagają.
czwartek, 8 listopada 2012
Wrogowie wampirów
W tym poście opiszę dwóch największych wrogów wampirów.
Na pierwszym miejscu znajdują się WILKOŁAKI
Nie zbadano przyczyny wzajemnej antypatii tych dwóch ras. Ich konflikt trwa już tak długo, że z biegiem czasu pierwotna przyczyna uległa zatarciu. Niemniej do teraz nie rozwiązano sporu i ogólnie przyjęto, że każdy osobnik tej rasy jest wrogiem wampirów.
Jedna z teorii głosi, że powodem niezbyt przyjacielskich stosunków jest wilcza natura. Jak każde zwierzę unika wampirów.
Drugim z odwiecznych wrogów są CZAROWNICE
W tym przypadku można założyć, że powodem konfliktu jest wzajemny strach. Wiedźmy są na tyle silne, aby rzucać klątwy nawet na nieumarłych. Natomiast czarownice, które wiedzą więcej o świecie magii od przeciętnego śmiertelnika, po wysłuchaniu babcinych opowieści obawiają się ataku ze strony krwiopijców.
Nie jest to jednak jakiś potężny konflikt. Te dwa rodzaje starają się sobie nie wchodzić w drogę. Jedynie w naprawdę kryzysowych sytuacjach współpracują ze sobą.
Jak na razie to tyle. Jeśli dowiem się coś więcej na ten temat, to uzupełnię tę notatkę :)
Na pierwszym miejscu znajdują się WILKOŁAKI
Nie zbadano przyczyny wzajemnej antypatii tych dwóch ras. Ich konflikt trwa już tak długo, że z biegiem czasu pierwotna przyczyna uległa zatarciu. Niemniej do teraz nie rozwiązano sporu i ogólnie przyjęto, że każdy osobnik tej rasy jest wrogiem wampirów.
Jedna z teorii głosi, że powodem niezbyt przyjacielskich stosunków jest wilcza natura. Jak każde zwierzę unika wampirów.
Drugim z odwiecznych wrogów są CZAROWNICE
W tym przypadku można założyć, że powodem konfliktu jest wzajemny strach. Wiedźmy są na tyle silne, aby rzucać klątwy nawet na nieumarłych. Natomiast czarownice, które wiedzą więcej o świecie magii od przeciętnego śmiertelnika, po wysłuchaniu babcinych opowieści obawiają się ataku ze strony krwiopijców.
Nie jest to jednak jakiś potężny konflikt. Te dwa rodzaje starają się sobie nie wchodzić w drogę. Jedynie w naprawdę kryzysowych sytuacjach współpracują ze sobą.
Jak na razie to tyle. Jeśli dowiem się coś więcej na ten temat, to uzupełnię tę notatkę :)
Powrót do domu
Dzisiaj dość późno wracałam ze szkoły i było już ciemno, kiedy czekałam na przystanku na autobus. W pewnym momencie poczułam na sobie czyjś wzrok, a kiedy podniosłam głowę znowu ujrzałam tamtego chłopaka, który zaczepił mnie kilka dni temu. Ale po chwili już go nie było. Rozpłynął się jak na tych filmach, w których najpierw ktoś stoi po przeciwnej stronie ulicy, a jak przejedzie samochód to już go nie ma.
Nie wiem, kim jest ten tajemniczy osobnik, ale nie zamierzam się tym zbytnio przejmować. Nie mam też pojęcia czy próbuje mnie chronić, czy wręcz odwrotnie- ma względem mnie niecne zamiary. Postanowiłam, że w najbliższym czasie zbadam tą sytuację...
Nie wiem, kim jest ten tajemniczy osobnik, ale nie zamierzam się tym zbytnio przejmować. Nie mam też pojęcia czy próbuje mnie chronić, czy wręcz odwrotnie- ma względem mnie niecne zamiary. Postanowiłam, że w najbliższym czasie zbadam tą sytuację...
Rytuał przywołania
Przepraszam, że dopiero teraz się odzywam, ale byłam chora. Nie wiem czy ma to związek z tym rytuałem, czy to tylko zbieg okoliczności... Niemniej nie miałam siły pisać.
Poniżej zamieszczam rytuał dla wszystkich zainteresowanych :)
Należy znaleźć ciche miejsce i chwilę pomedytować. Następnie w połowie świecy wbijamy igłę i zapalamy świeczkę. Następnie 9x powtarzamy zaklęcie. (3 serie po 3x w niewielkich odstępach).
"Nadejdziesz prędkim krokiem
Trzy razy wezwany mym zaklęciem
Trzy razy wezwany tym płomieniem
Przyjdź do mnie niezwłocznie."
Następnie trzeba się skupić i siedzieć wpatrzonym w płomień aż świeca wypali się do igły. Dla ułatwienia, żeby się nie rozpraszać, można cały czas powtarzać słowo "Wampir".
To chyba tyle. Życzę miłego przywoływania :)
Poniżej zamieszczam rytuał dla wszystkich zainteresowanych :)
Należy znaleźć ciche miejsce i chwilę pomedytować. Następnie w połowie świecy wbijamy igłę i zapalamy świeczkę. Następnie 9x powtarzamy zaklęcie. (3 serie po 3x w niewielkich odstępach).
"Nadejdziesz prędkim krokiem
Trzy razy wezwany mym zaklęciem
Trzy razy wezwany tym płomieniem
Przyjdź do mnie niezwłocznie."
Następnie trzeba się skupić i siedzieć wpatrzonym w płomień aż świeca wypali się do igły. Dla ułatwienia, żeby się nie rozpraszać, można cały czas powtarzać słowo "Wampir".
To chyba tyle. Życzę miłego przywoływania :)
niedziela, 4 listopada 2012
Przywoływanie
No, to wczoraj znowu popełniłam błąd. Odprawiłam rytuał przywołania wampira. Sądzę, że się udało, bo od tamtego czasu cały czas przechodzą mnie ciarki bez żadnego konkretnego powodu i mam uczucie, jakby ktoś próbował wniknąć w moje myśli.
Zdawałam sobie sprawę z tego, że jest to niebezpieczne, ale z początku nie wierzyłam w prawdziwość tego rytuału. Ale jak zwykle muszę wszystko na sobie przetestować, a potem znosić konsekwencje moich decyzji. Tak samo było przy wywoływaniu duchów :)
Nie przejmuję się tym jednak, bo wyznaję zasadę, że "Bez ryzyka nie ma zabawy" i "Czasami życie warte jest ryzyka".
Nie wiem, kiedy pojawi się kolejny post, bo jutro trzeba wracać do szkoły. Obiecuję, że nie będzie to trwało dłużej niż 2 dni.
Zdawałam sobie sprawę z tego, że jest to niebezpieczne, ale z początku nie wierzyłam w prawdziwość tego rytuału. Ale jak zwykle muszę wszystko na sobie przetestować, a potem znosić konsekwencje moich decyzji. Tak samo było przy wywoływaniu duchów :)
Nie przejmuję się tym jednak, bo wyznaję zasadę, że "Bez ryzyka nie ma zabawy" i "Czasami życie warte jest ryzyka".
Nie wiem, kiedy pojawi się kolejny post, bo jutro trzeba wracać do szkoły. Obiecuję, że nie będzie to trwało dłużej niż 2 dni.
sobota, 3 listopada 2012
Wieczorny spacer
Dzisiaj nie będę pisać nowych rzeczy o wampirach, lecz opowiem Wam, co mi się wczoraj przydarzyło.
Otóż koło 22:05 wracałam od koleżanki do domu. Wszędzie było cicho, jedynie z knajpy dochodziły jakieś głosy. Bardzo się spieszyłam, bo już byłam spóźniona. Nagle ktoś mnie szarpnął za ramię i przestraszona krzyknęłam. Okazało się, że od pewnego czasu szedł za mną jakiś chłopak. Od razu zapytał:
-Czy to ty prowadzisz tego bloga o wampirach?
-Skąd o tym wiesz!?
Do teraz zastanawiam się kim był ten chłopak i jak zdobył moje dane. Niemniej ostrzegł mnie, że nie wszystkim podoba się to, co tu wypisuje i lepiej by było, gdybym skasowała ten blog.
Jak możecie przypuszczać do późna nie mogłam zasnąć. Ma to jednak także dobre strony, bo pozwoliło mi się to zastanowić, co robić dalej.
Oficjalnie oświadczam, że postanowiłam dalej prowadzić tą stronę i już za niedługo możecie się spodziewać kolejnej notki :)
Pozdrowienia i do usłyszenia
Otóż koło 22:05 wracałam od koleżanki do domu. Wszędzie było cicho, jedynie z knajpy dochodziły jakieś głosy. Bardzo się spieszyłam, bo już byłam spóźniona. Nagle ktoś mnie szarpnął za ramię i przestraszona krzyknęłam. Okazało się, że od pewnego czasu szedł za mną jakiś chłopak. Od razu zapytał:
-Czy to ty prowadzisz tego bloga o wampirach?
-Skąd o tym wiesz!?
Do teraz zastanawiam się kim był ten chłopak i jak zdobył moje dane. Niemniej ostrzegł mnie, że nie wszystkim podoba się to, co tu wypisuje i lepiej by było, gdybym skasowała ten blog.
Jak możecie przypuszczać do późna nie mogłam zasnąć. Ma to jednak także dobre strony, bo pozwoliło mi się to zastanowić, co robić dalej.
Oficjalnie oświadczam, że postanowiłam dalej prowadzić tą stronę i już za niedługo możecie się spodziewać kolejnej notki :)
Pozdrowienia i do usłyszenia
piątek, 2 listopada 2012
Prośba
Mam do Was ogromną prośbę.
Rozsyłajcie link do tego bloga swoim znajomym i przyjaciołom.
Chciałabym, żeby jak najwięcej osób go czytało.
Pozdrawiam
A.P.
PS
Nie wiem, kiedy napiszę kolejnego posta, bo wampiry wyniuchały sprawę i na razie jest zbyt duże niebezpieczeństwo, żeby nawiązać kontakt z moimi informatorami.
Jednak postaram się już jutro dodać kolejną notkę.
Tak na wszelki wypadek, drodzy Czytelnicy, gdybym przypadkiem naraziła Was na niebezpieczeństwo tym blogiem, radzę się uważnie rozglądać wokół siebie :)
Rozsyłajcie link do tego bloga swoim znajomym i przyjaciołom.
Chciałabym, żeby jak najwięcej osób go czytało.
Pozdrawiam
A.P.
PS
Nie wiem, kiedy napiszę kolejnego posta, bo wampiry wyniuchały sprawę i na razie jest zbyt duże niebezpieczeństwo, żeby nawiązać kontakt z moimi informatorami.
Jednak postaram się już jutro dodać kolejną notkę.
Tak na wszelki wypadek, drodzy Czytelnicy, gdybym przypadkiem naraziła Was na niebezpieczeństwo tym blogiem, radzę się uważnie rozglądać wokół siebie :)
Walka o władzę
Świat wampirów jest dość brutalny. Ciągle toczone są walki o jak najwyższą pozycję. Nie będę się jednak rozpisywać o walkach na szczeblu klanów czy szlachty, a na najwyższym poziomie, czyli o walkach o tron królewski.
Największe szanse mają wampiry przemienione przez pierwsze z wampirów, bardzo stare lub urodzone z wampirów czystokrwistych.
W kronikach wampirów pojawia się wzmianka o zaledwie pięciu władcach, co świadczy o tym, że dość rzadko udaje się przejąć władzę.
Pierwszym z władców był ponoć legendarny Kain, który przez wiele tysięcy lat opiekował się swoim ludem. Jednak po pewnym czasie zmęczyły go waśnie pomiędzy jego "dziećmi" i postanowił odpocząć w związku z czym oddał tron swojej jedynej córce Annae, a sam zasnął w grobowcu. Do dnia dzisiejszego jedynie potomkowie Annae wiedzą, gdzie znajduje się jego grób i strzegą go.
Annae władała dość twardą ręką. Ustanowiła zasady, a sprzeciw wobec nich był surowo karany. Dlatego zaledwie po kilkuset latach doszło do buntu. Na czele stanął książę Dymitr i to on przejął władzę zabijając królową i skazując na wygnanie jej dzieci: Lunę i Andrzeja Karola.
Luna osiadła na Alasce i tam założyła swój klan, który trwa do dzisiaj. Była jedyną osobą królewskiej krwi, której nie zależało na władzy.
Dymitr panował przez około 4 tys. lat. Został zasztyletowany podczas snu przez własnego syna Adriana, który zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach jeszcze tej samej nocy. Władzę przejęła młodsza siostra Dymitra, księżniczka Anastazja Klaudia. Swoje rządy sprawowała dość dobrze i nastały wtedy spokojne lata nazywane przez kronikarzy "Okresem Nocy".
Jakieś dwieście lat temu zrzekła się tronu i wróciła do swojego klanu poślubiając księcia Ludwika, a władzę objął wygnany przed laty książę Andrzej Karol.
Moim zdaniem nie są to jednak prawdziwe wydarzenia, lecz zwykła historyjka wymyślona przez autora tej kroniki, czyli hrabinę Renatę (zaledwie 50-letnią wampirzycę). Pozostali informatorzy twierdzą, że nigdy nie spisano żadnej kroniki na temat dziejów władców, a opowiedzieć o nich mogliby jedynie najstarsi, którzy jednak milczą na ten temat. Dlatego radzę traktować ten post jedynie jako ciekawą opowieść niż jak rzeczywiste spisanie historii władców Królestwa Wampirów :)
Największe szanse mają wampiry przemienione przez pierwsze z wampirów, bardzo stare lub urodzone z wampirów czystokrwistych.
W kronikach wampirów pojawia się wzmianka o zaledwie pięciu władcach, co świadczy o tym, że dość rzadko udaje się przejąć władzę.
Pierwszym z władców był ponoć legendarny Kain, który przez wiele tysięcy lat opiekował się swoim ludem. Jednak po pewnym czasie zmęczyły go waśnie pomiędzy jego "dziećmi" i postanowił odpocząć w związku z czym oddał tron swojej jedynej córce Annae, a sam zasnął w grobowcu. Do dnia dzisiejszego jedynie potomkowie Annae wiedzą, gdzie znajduje się jego grób i strzegą go.
Annae władała dość twardą ręką. Ustanowiła zasady, a sprzeciw wobec nich był surowo karany. Dlatego zaledwie po kilkuset latach doszło do buntu. Na czele stanął książę Dymitr i to on przejął władzę zabijając królową i skazując na wygnanie jej dzieci: Lunę i Andrzeja Karola.
Luna osiadła na Alasce i tam założyła swój klan, który trwa do dzisiaj. Była jedyną osobą królewskiej krwi, której nie zależało na władzy.
Dymitr panował przez około 4 tys. lat. Został zasztyletowany podczas snu przez własnego syna Adriana, który zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach jeszcze tej samej nocy. Władzę przejęła młodsza siostra Dymitra, księżniczka Anastazja Klaudia. Swoje rządy sprawowała dość dobrze i nastały wtedy spokojne lata nazywane przez kronikarzy "Okresem Nocy".
Jakieś dwieście lat temu zrzekła się tronu i wróciła do swojego klanu poślubiając księcia Ludwika, a władzę objął wygnany przed laty książę Andrzej Karol.
Moim zdaniem nie są to jednak prawdziwe wydarzenia, lecz zwykła historyjka wymyślona przez autora tej kroniki, czyli hrabinę Renatę (zaledwie 50-letnią wampirzycę). Pozostali informatorzy twierdzą, że nigdy nie spisano żadnej kroniki na temat dziejów władców, a opowiedzieć o nich mogliby jedynie najstarsi, którzy jednak milczą na ten temat. Dlatego radzę traktować ten post jedynie jako ciekawą opowieść niż jak rzeczywiste spisanie historii władców Królestwa Wampirów :)
Miejsce kobiet w świecie wampirów
Pomimo tego, że w świecie wampirów panuje wiele archaicznych praw, kobiety mogły osiągnąć naprawdę wysoką pozycję społeczną. W kronikach znajdują się nawet wzmianki, że dwa razy najwyższymi władcami wampirów były kobiety (Jednakże obecnie władzę sprawuje mężczyzna).
Obecnie najwyższą rangę osiągają królowe. Jednak ich rządy trwają najdłużej 200 lat, co jak dla wampirów stanowi krótki okres.
Często twórcami nowych klanów są wampirzyce. Ich klany są najbardziej rozbudowane i trwałe. Ponoć jeden z najstarszych klanów założonych przez kobietę ma ponad 1500 lat.
Obecnie najwyższą rangę osiągają królowe. Jednak ich rządy trwają najdłużej 200 lat, co jak dla wampirów stanowi krótki okres.
Często twórcami nowych klanów są wampirzyce. Ich klany są najbardziej rozbudowane i trwałe. Ponoć jeden z najstarszych klanów założonych przez kobietę ma ponad 1500 lat.
Rola pana i poddanego
W państwie wampirów panuje zasada: "Wasal mojego wasala jest moim wasalem".
Każdy nowopowstały wampir jest zależny od swojego stwórcy i musi wykonywać jego polecenia. Wyzwolić się może tylko na dwa sposoby: uwolnienie z dobrej woli swojego pana lub jego pokonanie.
Jeżeli uda się mu uzyskać wolność może stworzyć własny klan, gdyż wraz z nim odchodzą od poprzedniego klanu wszyscy, których stowrzył. Może też zostać nomadą, a wtedy jego poddani, za odpowiednią rekompensatę, pozostają w starym klanie i zmieniają tylko pana.
Klany są zależne od wyżej postawionych wampirów, dlatego zanim się wyzwoli należy zyskać poparcie jednego z książąt. Najlepiej władającego terenem, na którym pragnie się założyć nowy klan.
Kolejną zasadą jest nieatakowanie przedstawicieli innych klanów, gdyż przywódca ma za zadanie chronić swoich poddanych i jego obowiązkiem jest pomścić swojego sługę. W ostateczności może to doprowadzić do walki klanów.
Jedynym wyjątkiem są małżeństwa. Jeżeli dwoje wampirów zdacyduje się zawrzeć związek, kobieta automatycznie przechodzi do klanu małżonka.
Każdy nowopowstały wampir jest zależny od swojego stwórcy i musi wykonywać jego polecenia. Wyzwolić się może tylko na dwa sposoby: uwolnienie z dobrej woli swojego pana lub jego pokonanie.
Jeżeli uda się mu uzyskać wolność może stworzyć własny klan, gdyż wraz z nim odchodzą od poprzedniego klanu wszyscy, których stowrzył. Może też zostać nomadą, a wtedy jego poddani, za odpowiednią rekompensatę, pozostają w starym klanie i zmieniają tylko pana.
Klany są zależne od wyżej postawionych wampirów, dlatego zanim się wyzwoli należy zyskać poparcie jednego z książąt. Najlepiej władającego terenem, na którym pragnie się założyć nowy klan.
Kolejną zasadą jest nieatakowanie przedstawicieli innych klanów, gdyż przywódca ma za zadanie chronić swoich poddanych i jego obowiązkiem jest pomścić swojego sługę. W ostateczności może to doprowadzić do walki klanów.
Jedynym wyjątkiem są małżeństwa. Jeżeli dwoje wampirów zdacyduje się zawrzeć związek, kobieta automatycznie przechodzi do klanu małżonka.
Jak zostać wampirem?
Są trzy sposoby, aby zostać nieśmiertelnym.
Pierwszy:
Najłatwiej zostać wampiram poprzez rzucenie klątwy. Po prostu jednego dnia jesteś zwykłym człowiekiem, a następnego budzisz się z nietypowymi oznakami: masz światłowstręt, w dzień jesteś strasznie zmęczony i ciągle męczy cię głód. Trochę czasu zajmuje dojście do prawdy. Czar może odwrócić jedynie osoba, która go rzuciła. Jeżeli sprawca klątwy już nie żyje, to jedynie potomkowie w linii prostej są w stanie ją odwrócić.
Drugi:
Jest to najczęściej spotykany sposób, czyli przemiana przez innego wampira. Najpierw nieumarły musi wyssać prawie całą krew, a następnie ofiarować swoją. Jedynie najpotężniejsze z wampirów są w stanie kontrolować swoje pragnienie i stworzyć nowego ze swojego rodzaju.
Trzeci:
Ostatnim sposobem jest spłodzenie półwampira ze śmiertelną kobietą. Jest to dość trudne zadanie, bo w czasie silnego pobudzenia trudniej kontrolować swoje instynkty. Jednak to zjawisko jest dosyć powszechne. Pierwsze objawy wampiryzmu pojawiają się między 16. a 18. rokiem życia, ale większość młodzieży nie zdaje sobie z tego sprawy. Ich cera jest bladsza, oczy bardziej wrażliwe na światło i czują drapanie w gardle, którego nie potrafią wytłumaczyć lekarze. Pomimo tego większość całe swoje życie spędza w błogiej nieświadomości jako ludzie, dożywając wieku około 90-100 lat. Jedynie dzieci uświadomione przez swoich ojców mogą zacząć odżywiać się jak prawdziwe wampiry i stać się jednym z nich bez konieczności przemiany.
Mogę jedynie dodać, że takie dzieci wychowują się zazwyczaj bez ojców lub pochodzą ze zdrad małżeńskich.
Pierwszy:
Najłatwiej zostać wampiram poprzez rzucenie klątwy. Po prostu jednego dnia jesteś zwykłym człowiekiem, a następnego budzisz się z nietypowymi oznakami: masz światłowstręt, w dzień jesteś strasznie zmęczony i ciągle męczy cię głód. Trochę czasu zajmuje dojście do prawdy. Czar może odwrócić jedynie osoba, która go rzuciła. Jeżeli sprawca klątwy już nie żyje, to jedynie potomkowie w linii prostej są w stanie ją odwrócić.
Drugi:
Jest to najczęściej spotykany sposób, czyli przemiana przez innego wampira. Najpierw nieumarły musi wyssać prawie całą krew, a następnie ofiarować swoją. Jedynie najpotężniejsze z wampirów są w stanie kontrolować swoje pragnienie i stworzyć nowego ze swojego rodzaju.
Trzeci:
Ostatnim sposobem jest spłodzenie półwampira ze śmiertelną kobietą. Jest to dość trudne zadanie, bo w czasie silnego pobudzenia trudniej kontrolować swoje instynkty. Jednak to zjawisko jest dosyć powszechne. Pierwsze objawy wampiryzmu pojawiają się między 16. a 18. rokiem życia, ale większość młodzieży nie zdaje sobie z tego sprawy. Ich cera jest bladsza, oczy bardziej wrażliwe na światło i czują drapanie w gardle, którego nie potrafią wytłumaczyć lekarze. Pomimo tego większość całe swoje życie spędza w błogiej nieświadomości jako ludzie, dożywając wieku około 90-100 lat. Jedynie dzieci uświadomione przez swoich ojców mogą zacząć odżywiać się jak prawdziwe wampiry i stać się jednym z nich bez konieczności przemiany.
Mogę jedynie dodać, że takie dzieci wychowują się zazwyczaj bez ojców lub pochodzą ze zdrad małżeńskich.
Siostrzane rasy
Teraz opiszę dwie siostrzane rasy, które są podobne do wampirów.
Pierwsza grupa to: GHULE
Powstają w podobny sposób jak wampiry. Najpierw doprowadza się człowieka na skraj śmierci, a później ofierowuje mu się krew wampira. Jednakże nie na tyle, aby przeżył. Następnej nocy od złożenia do grobu, odkopuje się zwłoki, a ghul wyrywa swoje serce i zamienia je z trupem. Później trzeba ciało oblać krwią wampira. I w ten oto sposób powstaje nowy ghul.
Jak wiadomo te stwory pożywiają się surowym mięsem.
Druga grupa to: SYRENY
Według wierzeń wiele milionów lat temu cała Ziemia znajdowała się pod wodą, dlatego część wampirów przystosowała się do nowych warunków i przekształciła nogi na ogon. Obecnie syreny spokojnie mogą żyć na lądzie, ale wtedy są jak zwykli śmiertelnicy: starzeją się i nie mają zapotrzebowania na krew, a światło słoneczne nie czyni im krzywdy. Dlatego, aby zachować młodość syreny muszą przebywać w wodzie i odżywiać się jak wszyscy nieśmiertelni-krwią.
Pierwsza grupa to: GHULE
Powstają w podobny sposób jak wampiry. Najpierw doprowadza się człowieka na skraj śmierci, a później ofierowuje mu się krew wampira. Jednakże nie na tyle, aby przeżył. Następnej nocy od złożenia do grobu, odkopuje się zwłoki, a ghul wyrywa swoje serce i zamienia je z trupem. Później trzeba ciało oblać krwią wampira. I w ten oto sposób powstaje nowy ghul.
Jak wiadomo te stwory pożywiają się surowym mięsem.
Druga grupa to: SYRENY
Według wierzeń wiele milionów lat temu cała Ziemia znajdowała się pod wodą, dlatego część wampirów przystosowała się do nowych warunków i przekształciła nogi na ogon. Obecnie syreny spokojnie mogą żyć na lądzie, ale wtedy są jak zwykli śmiertelnicy: starzeją się i nie mają zapotrzebowania na krew, a światło słoneczne nie czyni im krzywdy. Dlatego, aby zachować młodość syreny muszą przebywać w wodzie i odżywiać się jak wszyscy nieśmiertelni-krwią.
Hierarchia
Jak już wspominałam we wcześniejszym poście świat wampirów to królestwo, a co za tym idzie panuje tam średniowieczna hierarchia.
Na samym szczycie znajduje się władca wszystkich wampirów.
Zaraz za nim znajdują się jego dwaj doradcy i strażnicy, którzy równocześnie są jego synami. Do ich obowiązków należy zapewnienie ochrony i kontrolowanie przestrzegania praw.
Następnie należałoby wymienić jego świtę: obecną królową, liczne córki i damy dworu. Podkreślam słowo "OBECNĄ", gdyż co pewien czas król zmienia swoją wybrankę.
Kolejną pozycję zajmują książęta, czyli przywódcy poszczególnych klanów. Trzeba dodać, że klany obejmuję jedno duże miasto i kilka mniejszych okolicznych.
Później w hierarchii stoją: lordzi, hrabiowie itp. Podlegają książętom, jednakże zajmują własne terytoria, które obejmują mniejsze miasta.
Po nich są płatni zabójcy (których jest bardzo wielu) i nomadowie. Ta grupa ma swoje własne prawa i rzadko podlega wampirzej arystokracji.
Na samym końcu znajdują się służący i niewolnicy.
Na samym szczycie znajduje się władca wszystkich wampirów.
Zaraz za nim znajdują się jego dwaj doradcy i strażnicy, którzy równocześnie są jego synami. Do ich obowiązków należy zapewnienie ochrony i kontrolowanie przestrzegania praw.
Następnie należałoby wymienić jego świtę: obecną królową, liczne córki i damy dworu. Podkreślam słowo "OBECNĄ", gdyż co pewien czas król zmienia swoją wybrankę.
Kolejną pozycję zajmują książęta, czyli przywódcy poszczególnych klanów. Trzeba dodać, że klany obejmuję jedno duże miasto i kilka mniejszych okolicznych.
Później w hierarchii stoją: lordzi, hrabiowie itp. Podlegają książętom, jednakże zajmują własne terytoria, które obejmują mniejsze miasta.
Po nich są płatni zabójcy (których jest bardzo wielu) i nomadowie. Ta grupa ma swoje własne prawa i rzadko podlega wampirzej arystokracji.
Na samym końcu znajdują się służący i niewolnicy.
czwartek, 1 listopada 2012
Władza nad światem...
Ostatnimi czasy dość często spotykam się z pytaniem, dlaczego wampiry nie przejmą władzy nad światem skoro są takie potężne. A skąd wiecie, że już tego nie zrobiły?
Otóż nie muszą koniecznie się ujawniać, żeby władać światem, bo dzięki umiejętności hipnozy są w stanie kontrolować co ważniejszych polityków. To po pierwsze.
Po drugie po pewnym czasie taka zabawa przestaje mieć znaczenie, bo wampir woli skupić się na uzyskaniu silnej pozycji we własnym społeczeństwie, a świat ludzi pozostawia w spokoju.
Poza tym jednym z głównych założeń wampiryzmu jest nieujawnianie się, gdyż może to prowadzić do walk i wyginięcia nieśmiertelnych. A jak na razie prowadzą spokojne życie, bo mało kto w nie wierzy.
Dlatego w obecnych czasach w dużych miastach w nieznanych dla śmiertelników miejscach powstają oazy spokoju dla wampirów. Zazwyczaj znajdują się pod ziemią. Niektórzy nazywają je "podziemnymi miastami".
Ale powracając do sprawy władzy nad światem, to dawcy krwi mówią, że ci, których żywią, uważają za ważniejsze uzyskać jak najwyższą pozycję w ich świecie i znaleźć się jak najbliżej przywódcy, dlatego też zostawiają świat ludzki w spokoju. Przecież nie da się rozdwoić i skupiać na dwóch rzeczach naraz. Poza tym jeśli zacząłby próbować przejąć kontrolę, to uległby automatycznie degradacji w królestwie nocy, gdyż król i książęta nie popierają takiego zachowania, a nawet je popierają. Dlatego grozi to karą śmierci.
W następnym poście opiszę hierarchię wampirzego świata.
Otóż nie muszą koniecznie się ujawniać, żeby władać światem, bo dzięki umiejętności hipnozy są w stanie kontrolować co ważniejszych polityków. To po pierwsze.
Po drugie po pewnym czasie taka zabawa przestaje mieć znaczenie, bo wampir woli skupić się na uzyskaniu silnej pozycji we własnym społeczeństwie, a świat ludzi pozostawia w spokoju.
Poza tym jednym z głównych założeń wampiryzmu jest nieujawnianie się, gdyż może to prowadzić do walk i wyginięcia nieśmiertelnych. A jak na razie prowadzą spokojne życie, bo mało kto w nie wierzy.
Dlatego w obecnych czasach w dużych miastach w nieznanych dla śmiertelników miejscach powstają oazy spokoju dla wampirów. Zazwyczaj znajdują się pod ziemią. Niektórzy nazywają je "podziemnymi miastami".
Ale powracając do sprawy władzy nad światem, to dawcy krwi mówią, że ci, których żywią, uważają za ważniejsze uzyskać jak najwyższą pozycję w ich świecie i znaleźć się jak najbliżej przywódcy, dlatego też zostawiają świat ludzki w spokoju. Przecież nie da się rozdwoić i skupiać na dwóch rzeczach naraz. Poza tym jeśli zacząłby próbować przejąć kontrolę, to uległby automatycznie degradacji w królestwie nocy, gdyż król i książęta nie popierają takiego zachowania, a nawet je popierają. Dlatego grozi to karą śmierci.
W następnym poście opiszę hierarchię wampirzego świata.
środa, 31 października 2012
Typowe (i nietypowe) cechy wampira
Na początek wymienię cechy (jestem ich w 100% pewna) typowe dla wszystkich wampirów.
1. Ostrzejszy wzrok
Widzą o wiele lepiej w ciemności, są typowymi nocnymi drapieżnikami. Obraz nie rozmazuje im się przed oczami nawet przy znacznych prędkościach. Nie odnotowano też nigdy przypadku wad wzroku u nieśmiertelnych.
2. Niezwykła szybkość
Są w stanie pokonywać znaczne odległości w znacznie krótszym czasie niż samochody czy samoloty. Ich "czujniki" wykrywania przeszkód zapobiegają zderzeniu z różnego rodzaju przedmiotami.
3. Zdolność regeneracji i odporność na urazy
Ich tkanki potrzebują zaledwie kilku minut na uzdrowienie tak ciężkich obrażeń, które z pewnością zabiłyby zwykłego śmiertelnika. Dlatego nie słyszy się o przypadkach trafienia do szpitala wampira.
4. Umiejętność hipnozy
Są w stanie wmówić Ci wszystko i wymazać wszelkie wspomnienia. Możliwe, że miałeś już kiedyś do czynienia z nocnymi łowcami, jednak w magiczny sposób zapomniałeś o tym fakcie.
5. Ponadprzeciętna siła
Aby przetrwać, musieli dorównywać siłą fizyczną swoim największym wrogom, czyli wilkołakom. Przewaga fizyczna przydaje się też w czasie polowań na ludzi, którzy chodź słabsi, dorównują im sprytem i inteligencją.
I tutaj automatycznie przechodzimy do uzdolnień indywidualnych, gdyż oprócz siły fizycznej, wampiry musiały także zwalczać bardzo silnych przeciwników psychicznych, czyli czarownice. Do tej pory znalazłam wzmianki (lub dowiedziałam się od informatorów) tylko o kilku niezwykłych zdolnościach.
1. Umiejętność blokowania umysłu przed wpływami z zewnątrz
2. Tworzenie tarczy wokół siebie
3. Kopiowanie ataków przeciwnika
4. Kontrolowanie żywiołów
5. Tworzenie iluzji
6. Zdolność "kameleona", czyli wtapiania się w otoczenie
7. Przenikanie ścian
8. Kontrolowanie ciał innych osób
9. Porozumiewanie się ze zwierzętami
10. Zdolność wskrzeszania
11. Lewitacja
To tylko niektóre zdolności, ponieważ każdy wampir ma indywidualną i niepowtarzalną zdolność psychiczną.
1. Ostrzejszy wzrok
Widzą o wiele lepiej w ciemności, są typowymi nocnymi drapieżnikami. Obraz nie rozmazuje im się przed oczami nawet przy znacznych prędkościach. Nie odnotowano też nigdy przypadku wad wzroku u nieśmiertelnych.
2. Niezwykła szybkość
Są w stanie pokonywać znaczne odległości w znacznie krótszym czasie niż samochody czy samoloty. Ich "czujniki" wykrywania przeszkód zapobiegają zderzeniu z różnego rodzaju przedmiotami.
3. Zdolność regeneracji i odporność na urazy
Ich tkanki potrzebują zaledwie kilku minut na uzdrowienie tak ciężkich obrażeń, które z pewnością zabiłyby zwykłego śmiertelnika. Dlatego nie słyszy się o przypadkach trafienia do szpitala wampira.
4. Umiejętność hipnozy
Są w stanie wmówić Ci wszystko i wymazać wszelkie wspomnienia. Możliwe, że miałeś już kiedyś do czynienia z nocnymi łowcami, jednak w magiczny sposób zapomniałeś o tym fakcie.
5. Ponadprzeciętna siła
Aby przetrwać, musieli dorównywać siłą fizyczną swoim największym wrogom, czyli wilkołakom. Przewaga fizyczna przydaje się też w czasie polowań na ludzi, którzy chodź słabsi, dorównują im sprytem i inteligencją.
I tutaj automatycznie przechodzimy do uzdolnień indywidualnych, gdyż oprócz siły fizycznej, wampiry musiały także zwalczać bardzo silnych przeciwników psychicznych, czyli czarownice. Do tej pory znalazłam wzmianki (lub dowiedziałam się od informatorów) tylko o kilku niezwykłych zdolnościach.
1. Umiejętność blokowania umysłu przed wpływami z zewnątrz
2. Tworzenie tarczy wokół siebie
3. Kopiowanie ataków przeciwnika
4. Kontrolowanie żywiołów
5. Tworzenie iluzji
6. Zdolność "kameleona", czyli wtapiania się w otoczenie
7. Przenikanie ścian
8. Kontrolowanie ciał innych osób
9. Porozumiewanie się ze zwierzętami
10. Zdolność wskrzeszania
11. Lewitacja
To tylko niektóre zdolności, ponieważ każdy wampir ma indywidualną i niepowtarzalną zdolność psychiczną.
Jak się żywi wampir
I na ten temat mogę napisać dość wiele, gdyż znam jednego karmiciela.
Pierwsze, co kazał mi zrobić, to przestać wierzyć, że wampiry są w stanie pożywiać się krwią z torebki, a tym bardziej, że przejdą na krew zwierzęcą.
Trzeba pamiętać, że są to drapieżniki, a każdy z nich nie hamuje swojego pierwotnego instynktu, lecz jedynie nieco go przytępia, aby nie narazić się na wieczny pościg.
W dawnych czasach było to dość trudne zadanie, gdyż musiał wyszukiwać bardzo starannie swoje ofiary. Były to zazwyczaj jakieś służące, nieostrożni młodzieńcy lub starcy.
Jedno z łatwiejszych żyć prowadziły wampiry mieszkające w Sparcie lub jej okolicach. Mieszkańcy pozostawiali zbyt słabe dzieci poza granicami miasta, więc pod osłoną nocy łatwo było po nie iść.
W tym miejscu trzeba dodać, że zwierzęta bardzo dobrze wyczuwają wampiry i starają się od nich trzymać jak najdalej. Stąd też odwieczny konflikt z wilkołakami. Wyjaśnia to także, dlaczego czarownice trzymały w domu koty.
Obecnie wampiry mają ułatwiony dostęp do pożywienia. Można znaleźć wiele chętnych osób, które są na tyle zafascynowane mrocznym światem nocy, że decydują się na zostanie dawcą i przez cały czas mają nadzieję, że zostaną kiedyś przemienieni. Wampir nie musi zabijać swojego dawcy, dlatego z pewnego źródła wiem, że zazwyczaj taki układ trwa średnio 2-5 lat, a potem są 3 opcje: wymazanie pamięci, śmierć lub przemiana w jednego z nieumarłych.
Pierwsze, co kazał mi zrobić, to przestać wierzyć, że wampiry są w stanie pożywiać się krwią z torebki, a tym bardziej, że przejdą na krew zwierzęcą.
Trzeba pamiętać, że są to drapieżniki, a każdy z nich nie hamuje swojego pierwotnego instynktu, lecz jedynie nieco go przytępia, aby nie narazić się na wieczny pościg.
W dawnych czasach było to dość trudne zadanie, gdyż musiał wyszukiwać bardzo starannie swoje ofiary. Były to zazwyczaj jakieś służące, nieostrożni młodzieńcy lub starcy.
Jedno z łatwiejszych żyć prowadziły wampiry mieszkające w Sparcie lub jej okolicach. Mieszkańcy pozostawiali zbyt słabe dzieci poza granicami miasta, więc pod osłoną nocy łatwo było po nie iść.
W tym miejscu trzeba dodać, że zwierzęta bardzo dobrze wyczuwają wampiry i starają się od nich trzymać jak najdalej. Stąd też odwieczny konflikt z wilkołakami. Wyjaśnia to także, dlaczego czarownice trzymały w domu koty.
Obecnie wampiry mają ułatwiony dostęp do pożywienia. Można znaleźć wiele chętnych osób, które są na tyle zafascynowane mrocznym światem nocy, że decydują się na zostanie dawcą i przez cały czas mają nadzieję, że zostaną kiedyś przemienieni. Wampir nie musi zabijać swojego dawcy, dlatego z pewnego źródła wiem, że zazwyczaj taki układ trwa średnio 2-5 lat, a potem są 3 opcje: wymazanie pamięci, śmierć lub przemiana w jednego z nieumarłych.
Początki wampiryzmu
Słyszałam już kilka wersji na temat powstania wampirów. Podam kilka najczęściej wspominanych.
1.
Podobno pierwszym z tego rodzaju był Kain (stąd czasami nazywa się ich kainistami). Stał się nieumarłym, kiedy zabił swojego brata, a Pan skazał go na wygnanie.
Rzekł Bóg: „Cóżeś uczynił? Krew brata twego głośno woła ku mnie z ziemi! Bądź więc teraz przeklęty na tej roli, która rozwarła swą paszczę, aby wchłonąć krew brata twego, przelaną przez ciebie. Gdy rolę tę będziesz uprawiał, nie da ci już ona więcej plonu. Tułaczem i zbiegiem będziesz na ziemi!” (Rdz 4, 10-12).
Wyznawcy tej teorii uważają, że ową karą było zmuszenie Kaina do pożywiania się krwią swych braci (rodzaju ludzkiego) i nieśmiertelność, czyli skazanie na samotność i wieczną tułaczkę. Jak wiadomo od początku jest prześladowany przez łowców wampirów.
2.
Inna teoria mówi, że wampiry są istotami przybyłymi na Ziemię z odległej planety. Ich świat uległ zniszczeniu lub, co bardziej prawdopodobne, jedna z pozaziemskich ekspedycji miała awarię i wylądowała na naszej planecie. W wyniku tylko dla nich wiadomych zdarzeń, podjęli decyzję o pozostaniu i założeniu kolonii. Spekulanci donoszą, że powodem mógł być łatwy dostęp do pokarmu (ilość ludzi).
3.
Ostatnią teorią jaką wymienię, jest powstanie na drodze ewolucjonizmu. Niektórzy twierdzą, że w wyniku braku dostępu do pożywienia u niektórych osób doszło do mutacji koniecznej do przetrwania. Zaczęli upuszczać krew pobratymców lub z powodu braku narzędzi wgryzać im się w żyły, aby pożywić się, a jednocześnie nie pozostawiać trwałego uszczerbku na zdrowiu swoich dawców. Z biegiem lat kły przekształciły się, żeby ułatwić dostęp do żył, a zapotrzebowanie na krew zwiększyło się.
Są małe szanse, aby dowiedzieć się w jaki sposób powstały wampiry. Niemniej teorii na ten temat jest bardzo wiele i sądzę, że z biegiem lat pojawi się ich jeszcze więcej...
1.
Podobno pierwszym z tego rodzaju był Kain (stąd czasami nazywa się ich kainistami). Stał się nieumarłym, kiedy zabił swojego brata, a Pan skazał go na wygnanie.
Rzekł Bóg: „Cóżeś uczynił? Krew brata twego głośno woła ku mnie z ziemi! Bądź więc teraz przeklęty na tej roli, która rozwarła swą paszczę, aby wchłonąć krew brata twego, przelaną przez ciebie. Gdy rolę tę będziesz uprawiał, nie da ci już ona więcej plonu. Tułaczem i zbiegiem będziesz na ziemi!” (Rdz 4, 10-12).
Wyznawcy tej teorii uważają, że ową karą było zmuszenie Kaina do pożywiania się krwią swych braci (rodzaju ludzkiego) i nieśmiertelność, czyli skazanie na samotność i wieczną tułaczkę. Jak wiadomo od początku jest prześladowany przez łowców wampirów.
2.
Inna teoria mówi, że wampiry są istotami przybyłymi na Ziemię z odległej planety. Ich świat uległ zniszczeniu lub, co bardziej prawdopodobne, jedna z pozaziemskich ekspedycji miała awarię i wylądowała na naszej planecie. W wyniku tylko dla nich wiadomych zdarzeń, podjęli decyzję o pozostaniu i założeniu kolonii. Spekulanci donoszą, że powodem mógł być łatwy dostęp do pokarmu (ilość ludzi).
3.
Ostatnią teorią jaką wymienię, jest powstanie na drodze ewolucjonizmu. Niektórzy twierdzą, że w wyniku braku dostępu do pożywienia u niektórych osób doszło do mutacji koniecznej do przetrwania. Zaczęli upuszczać krew pobratymców lub z powodu braku narzędzi wgryzać im się w żyły, aby pożywić się, a jednocześnie nie pozostawiać trwałego uszczerbku na zdrowiu swoich dawców. Z biegiem lat kły przekształciły się, żeby ułatwić dostęp do żył, a zapotrzebowanie na krew zwiększyło się.
Są małe szanse, aby dowiedzieć się w jaki sposób powstały wampiry. Niemniej teorii na ten temat jest bardzo wiele i sądzę, że z biegiem lat pojawi się ich jeszcze więcej...
Gdzie spotkać wampira?
W przeciwieństwie do tego, co wmawiają nam współczesne filmy, wampiry nie muszą być piękne. Jeżeli miały jakieś defekty (np. krzywe zęby), to będą je mieli także "po śmierci".
Obalić też trzeba większość mitów pogromców wampirów. Czosnek wcale nie działa: jego zapach jedynie denerwuje. Krzyże i woda święcona działa tylko na tych, którzy przed przemianą byli chrześcijanami. Osikowe kołki nie wyrządzają żadnej krzywdy. Natomiast srebro jest śmiertelną bronią (dlatego na poszukiwania należy udać się z rozpylaczem srebra lub niewielkim sztyletem).
Teraz napiszę kilka słów na temat typowego wyglądu tych istot. Po pierwsze, z powodu stosunku krwi do wody, większość ich wydzielin zabarwiona jest na czerwono (dodam, że nie muszą załatwiać swoich potrzeb fizjologicznych). Oddychają zaledwie raz na kilka godzin, a podczas silnego pobudzenia lub zmęczenia biorą wdech co kilka minut. Jednak brak tlenu im nie przeszkadza, dlatego mogą pokonywać znaczne odległości (np. podróżując pod wodą przez ocean) bez przerw na oddech. Ich oczy mogą mieć nieco czerwieńszą barwę. Jednakże trudno jest to zauważyć u osób o brązowych i czarnych oczach. Najbardziej widoczne jest to w oczach o jasnych tęczówkach. Ale i na to współcześnie znalazł się sposób- soczewki.
Co do spalania się na słońcu, to nie mam pojęcia jaka jest prawda. Moje źródła donoszą, że wampiry jako nocne stworzenia po prostu są zbyt zmęczone na poranną koegzystencję, a ich oczy są za bardzo wrażliwe na światło. Jednakże młode wampiry mogą mieć także inne problemy: ich skóra na początku nie jest przyzwyczajona do promieni UV (im starszy wampir, tym dłużej może wytrzymać na słońcu). A ponadto wiele czasu zajmuje samo przyzwyczajenie się do opierania się pierwotnym instynktom i powstrzymywanie głodu.
Teraz mogę przejść do tytułowego zagadnienia, czyli opiszę miejsca, w których można spotkać nieumarłych. Najłatwiej szukać ich w dużych miastach (tj, Kraków, Warszawa, Gdańsk, Wrocław), bo tam są bardziej widoczni. Niewiele osób zauważy zniknięcie jakiegoś studenta, a jeśli nawet... uzna po prostu, że wyjechał. W małych miasteczkach odnaleźć nieśmiertelnych jest o wiele trudniej. Jeden z moich informatorów doniósł mi, że trzeba szukać na obrzeżach miasta lub w ciemnych uliczkach. Doradził mi, że najlepiej wybrać się na wieczorny spacer w pobliżu lasu. Nie doradzam tego jednak nikomu, gdyż można spotkać wiele śmiertelnych osobników niezbyt przyjaźnie do nas nastawionych. Mogę zapewnić, że nie pojawi się wtedy żaden Edward bądź Stefan, żeby Was, drodzy Czytelnicy,uratować.
Na tym chyba zakończę ten post :)
Obalić też trzeba większość mitów pogromców wampirów. Czosnek wcale nie działa: jego zapach jedynie denerwuje. Krzyże i woda święcona działa tylko na tych, którzy przed przemianą byli chrześcijanami. Osikowe kołki nie wyrządzają żadnej krzywdy. Natomiast srebro jest śmiertelną bronią (dlatego na poszukiwania należy udać się z rozpylaczem srebra lub niewielkim sztyletem).
Teraz napiszę kilka słów na temat typowego wyglądu tych istot. Po pierwsze, z powodu stosunku krwi do wody, większość ich wydzielin zabarwiona jest na czerwono (dodam, że nie muszą załatwiać swoich potrzeb fizjologicznych). Oddychają zaledwie raz na kilka godzin, a podczas silnego pobudzenia lub zmęczenia biorą wdech co kilka minut. Jednak brak tlenu im nie przeszkadza, dlatego mogą pokonywać znaczne odległości (np. podróżując pod wodą przez ocean) bez przerw na oddech. Ich oczy mogą mieć nieco czerwieńszą barwę. Jednakże trudno jest to zauważyć u osób o brązowych i czarnych oczach. Najbardziej widoczne jest to w oczach o jasnych tęczówkach. Ale i na to współcześnie znalazł się sposób- soczewki.
Co do spalania się na słońcu, to nie mam pojęcia jaka jest prawda. Moje źródła donoszą, że wampiry jako nocne stworzenia po prostu są zbyt zmęczone na poranną koegzystencję, a ich oczy są za bardzo wrażliwe na światło. Jednakże młode wampiry mogą mieć także inne problemy: ich skóra na początku nie jest przyzwyczajona do promieni UV (im starszy wampir, tym dłużej może wytrzymać na słońcu). A ponadto wiele czasu zajmuje samo przyzwyczajenie się do opierania się pierwotnym instynktom i powstrzymywanie głodu.
Teraz mogę przejść do tytułowego zagadnienia, czyli opiszę miejsca, w których można spotkać nieumarłych. Najłatwiej szukać ich w dużych miastach (tj, Kraków, Warszawa, Gdańsk, Wrocław), bo tam są bardziej widoczni. Niewiele osób zauważy zniknięcie jakiegoś studenta, a jeśli nawet... uzna po prostu, że wyjechał. W małych miasteczkach odnaleźć nieśmiertelnych jest o wiele trudniej. Jeden z moich informatorów doniósł mi, że trzeba szukać na obrzeżach miasta lub w ciemnych uliczkach. Doradził mi, że najlepiej wybrać się na wieczorny spacer w pobliżu lasu. Nie doradzam tego jednak nikomu, gdyż można spotkać wiele śmiertelnych osobników niezbyt przyjaźnie do nas nastawionych. Mogę zapewnić, że nie pojawi się wtedy żaden Edward bądź Stefan, żeby Was, drodzy Czytelnicy,uratować.
Na tym chyba zakończę ten post :)
Troszkę o mnie
Gwoli ścisłości nie jestem wampirzycą. Uznajcie mnie za normalną (to pojęcie jest względne) nastolatkę zafascynowaną wampirami. Mam 17 lat i wierzę w ich istnienie.
Niestety nie znam żadnego wampira osobiście. Jednakże wiem o nich bardzo dużo. Moich źródeł informacji nie będę zdradzać, by zapewnić bezpieczeństwo sobie i moim informatorom.
Niestety nie znam żadnego wampira osobiście. Jednakże wiem o nich bardzo dużo. Moich źródeł informacji nie będę zdradzać, by zapewnić bezpieczeństwo sobie i moim informatorom.
Subskrybuj:
Posty (Atom)